niedziela, czerwca 30, 2019
Potrzeby miłe sercu
Planów sporo mam każdego poranka, jednak obecna aura, tj nieskazitelne, bezchmurne niebo i słońce w pełnej, swej krasie na nim (jak na lato przystało), wykreśla większość moich punkcików... Rezygnuję głównie z tych... miłych sercu, na rzecz tzw pilnych. Zatem na dopieszczanie otaczającej mnie przestrzeni domowej i przydomowej, sił ogólnie brak, choć dusza lgnie do tego wszystkiego, co wyobraźnia podpowiada... Dziś zaspokoiłam nieco tę przemiłą potrzebę napawania się widokiem schludnego, ogarniętego wcześniej, z kwiatowymi akcentami kilkoma i zmianą ławeczkową znów, wnętrza:-) Przede mną jutrzejszy poranek jeszcze w takim nienaruszonym, mam nadzieję porządku:-) Potem znów wszystko powróci do stanu... codziennego.
niedziela, czerwca 23, 2019
Nadrabiam
poniedziałek, czerwca 17, 2019
Małe rzeczy...
Wyczekuję pierwszych promieni budzącego się słońca. Choć dziś chmury otulają szczelnie niebo. Uchylam okno. Wilgotne, rześkie powietrze wypełnia wnętrze kuchni. W piecu chleb rumieni się już. Za chwilkę ułożę go na jednej z ulubionych, starociowych desek i nakryję lnianą ściereczką. Fasola podwoiła swoją objętość przez noc. Na ulubiony mój smalec z cebulką i jabłkiem:-) Nasłuchuję. Świergot cudowny, ptasi, to najmilsza o poranku pieszczota dla moich uszu... Układam poduszki na sofach. Lubię, kiedy jest schludnie. Poprawiam je wiele razy w ciągu dnia. Najwygodniej byłoby zrezygnować z nich. Białe zaś pokrowce zamienić na praktyczniejsze, ciemno szare na przykład. Tylko że ja nigdy praktyczna nie byłam. Estetykę stawiałam i stawiam na pierwszym miejscu. Kosztem czasu i pracy, której o wiele więcej włożyć muszę w utrzymanie porządku. Poranek zatem przeznaczam na czas dla siebie i na ogarnianie. Choć wiem, że po powrocie z pracowni, wszystko zacząć będę musiała od początku. I z jednej strony ciężko mi z tym już, z drugiej nie umiem inaczej. Nie sposób przecież też prosić wciąż, by inni dbali o ogólny porządek... Nie każdy widocznie tak to postrzega. Nie przeszkadzają leżące na podłodze poduszki. I nie tylko. A ja odpoczywam jedynie, kiedy moja przestrzeń miła jest dla oka...
niedziela, czerwca 09, 2019
Kwitną, pachną, zachwycają...
Zakwitła lawenda, kwitną róże i hortensje...
Szarotka moja ulubiona wznosi już swoje cudne łebki ku górze:-)
Dziś przystanęłam przy każdym płatku,
odkryłam na nowo niezwykłą urodę i woń każdego z kwiatów,
zdobiących mój ogród.
Jestem szczęśliwa tym dniem.
Cenię takie momenty,
kiedy mogę, nie spiesząc się nigdzie,
pobyć pośród moich roślinek, ułożyć coś inaczej wokół domu,
sprawić, że dobrze czuję się z tym wszystkim,
co mnie tutaj otacza...
wtorek, czerwca 04, 2019
Inspirująco:-)
Jestem bardzo podatna na inspiracje z zewnątrz... Zarówno te wnętrzarskie jak i osobowościowe. Świadomie im się poddaję, jestem ich spragniona, potrzebuję ich bardzo. Są dla mnie niezwykle ważne. Sprawiają, że podejmuję decyzje i działania, nabieram chęci i motywacji, by coś zmienić, ulepszyć, upiększyć, przywołuję myśli i obrazy, które dobrze mnie nastrajają, dodają przy tym pewności i wiary w swoje możliwości... Pragnę podzielić się moim ostatnim `odkryciem`.