niedziela, czerwca 30, 2019

Potrzeby miłe sercu


Planów sporo mam każdego poranka, jednak obecna aura, tj nieskazitelne, bezchmurne niebo i słońce w pełnej, swej krasie na nim (jak na lato przystało), wykreśla większość moich punkcików... Rezygnuję głównie z tych... miłych sercu, na rzecz tzw pilnych. Zatem na dopieszczanie otaczającej mnie przestrzeni domowej i przydomowej, sił ogólnie brak, choć dusza lgnie do tego wszystkiego, co wyobraźnia podpowiada... Dziś zaspokoiłam nieco tę przemiłą potrzebę napawania się widokiem schludnego, ogarniętego wcześniej, z kwiatowymi akcentami kilkoma i zmianą ławeczkową znów, wnętrza:-) Przede mną jutrzejszy poranek jeszcze w takim nienaruszonym, mam nadzieję porządku:-) Potem znów wszystko powróci do stanu... codziennego.




Na stołach zagościły doniczkowe kwiaty zamiast ciętych, 
przynajmniej póki co:-)











A oto czym ostatnio `zaraziłam` się...
Tłoczeniem oleju własnego:-)
Powstał póki co z pestek dyni i lniany.
I już wiem, że nie sięgnę raczej po taki z półki sklepowej.
Smak i zapach pierwszorzędny!
I choć ilość wyprodukowanego oleju nie jest może taka, 
jakiej się spodziewałam,
nie żałuję ani trochę.
Polecam bardzo!



Karafki ze starego kabaretu sprawdzą się tutaj najlepiej:-)
Są nieduże i wygodne w użytkowaniu.



Z kilograma pestek powstały dwie niepełne karafki.




Pozostałość po siemieniu lnianym:-) 



Z kilograma siemienia lnianego,
powstała jedna, niepełna karafka oleju.


Należy przechowywać je w lodówce. Z wytłoków, można uzyskać mąkę po ich zmieleniu. O tym dowiedziałam się niestety po czasie.
Wykorzystam je następnym razem:-) Szkoda, że doba ciut dłuższa nie jest:-) Nic nie smakuje tak dobrze, jak chlebek na zakwasie z powidłami czy hummusem własnym. Ciasteczka maślane do kawki porannej tudzież, od niedawna, rukola w towarzystwie oleju z pestek dyni, tłoczonego we własnej kuchni... Marzy mi się spiżarka wypełniona przetworami w słoiczkach udekorowanych starymi serwetkami z nici. Nalewek kilka w karafkach starociowych. Miód i syrop z kwiatów lipy na jesienne wieczory i wiele jeszcze innych, domowych wytworów. Mam skrytą nadzieję, że choć namiastkę tego uda mi się zrealizować?:-) 

Spokojnego, niedzielnego wieczoru💗


~ bh ~








3 komentarze:

  1. Taka spiżarnia też mi się marzy:)))Twoja kuchnia bardzo zdrowa:)))i jak zawsze piękna:))Pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno się uda,znając Twoją konsekwencję jestem tego pewna.Bardzo apetyczny jest ten wpis.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały pomysł z tym tłoczeniem oleju :) Pewnie skopiuję :) Maszyna jakiej firmy? Pozdrawiam serdecznie Pola :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger