środa, kwietnia 12, 2017

Trudny/niezwykły dzień


Przygotowania do Świąt Wielkanocnych trwają:-) Ponieważ zawsze jednym z ważnych elementów tych przygotowań są generalne porządki, skupiam na nich bardzo swoją uwagę. Wszystkie zakamarki lubię gdy są odświeżone, oczyszczone z niepotrzebnych przedmiotów, ubrań, dekoracji i mebli. W tym zakresie pracownia stała się wybawieniem. Trafiło do niej już sporo moich rzeczy, które w domu nie przydadzą się, a tam mogą na nowo spełnić swoją rolę. Dziś środa. Pragnę zakończyć wszelkie prace porządkowe, by wyciszona, lekka i spokojna wejść w Wielki Czwartek. Okna czyściutkie, szafy, szafki i szuflady uporządkowane, na zewnątrz umyty też taras po zimie, czyli to najtrudniejsze za mną. Dziś tylko zmiana pokrowców na sofach i ogólne uprzątnięcie czeka. Chce też usiąść i pomyśleć nad wielkanocnym menu, ale to potem. Ostatni pracowity dzień. Tak planuję, a jak wyjdzie, zobaczymy:-) Swój czas dzielę ostatnio na dom i pracownię.
I o ile pełniejsze teraz i lepsze są moje dni. Wciąż poznaję cudowne kobiety, dla których pragnę otworzyć drzwi naszej pracowni na oścież. I w zakresie współpracy i ogólnie `schronienia` się u nas w różnych trudnych i nie tylko, momentach. Docelowo będzie nawet łóżko, stare oczywiście:-) Upatrzyłyśmy na nie już odpowiedni kąt:-) Do dzisiaj też czekałam na łaskę pana od remontów, który po moim jakże naiwnym wypłaceniu wszystkich już należnych pieniędzy, stracił zapał i motywację i zwyczajnie już się nie pojawił. I tak oto uczę się, choć bardzo nie chciałam tak postrzegać ludzi i świata, że nie można niestety ufać, szczególnie jak się okazuje mężczyznom, z którymi przyszło nam się spotkać na etapie prac w pracowni. I tego bardzo mi żal, że w taki to sposób moja wiara w ludzką uczciwość i poczciwość, wystawiana jest na próbę. A póki co stół jadalniany ubrałam w obrus kołkowy zakupiony niedawno na giełdzie satorociowej. Jest wyjątkowy, bardzo... babciny, to chyba najlepsze określenie. W powietrzu zapach rzeżuchy łączy się z zapachem ciasta drożdżowego i aromatu waniliowego, który czasem umieszczam w kontakcie. Świątecznie mi już przez te zapachy:-) Jednak zanim tak naprawdę odetchnę i poczuję święta, troszkę jeszcze chcę, a właściwie muszę zrobić. Bo jak się okazało, to zwykłe ogarnianie, wymaga więcej wysiłku niż myślałam, szczególnie na piętrze, gdzie rządzą się dzieci. Na dziś zamknęłam na ostatni guzik moją przestrzeń, tę na dole. Jest świeżo, pachnąco, czyściutko. 







Mój kołkowy nabytek:-)





Pokrowce ubieram na mokro, dzięki temu piękny zapach unosi się 
w powietrzu i prostują się przy okazji.













 




Trawa też skoszona, zatem i w ogrodzie miło i schludnie:-)



Deski takie jak lubię, czyściutkie i ukazujące mijający czas.




Coraz mocniej ostatnimi czasy odczytuję znaki, pojawiające się w momentach - powiedziałabym trudnych. W takich, kiedy nie znajduję rozwiązań i odpowiedzi. I oto dzisiaj, mój poranek przyniósł trudne bardzo emocje. Spadły na mnie niedotrzymane w ostatnim czasie obietnice. Te związane z remontem naszej pracowni, ale i innymi działaniami w kierunku zewnętrznych szyldów reklamowych czy tym podobnymi, niezbędnymi tematami, by już niedługo móc rozpocząć naszą działalność. Nie oznacza to, iż dziś miało coś miejsce. Dziś bardzo dotkliwie uświadomiłam to sobie. Moja wiara w dobrych, uczciwych, dotrzymujących słowa ludzi, została bardzo zachwiana. Poczułam wielką stratę... Wewnętrzną. Do dziś broniłam się jeszcze przed innym niż noszę w sercu, postrzeganiem świata. I kiedy pełna rezygnacji, próbowałam odwrócić swoje myśli, z którymi nie wiedziałam co począć, do drzwi zapukał pan kurier... Wręczył mi wielkie pudło, a w nim... No właśnie, ową przesyłkę odczytuję jako znak z niebios. Świat jest właśnie taki, w jaki pragnę wierzyć:-) 
Z ludźmi dobrymi, bezinteresownymi, szczerymi, wspaniałymi...



Z bijącym sercem zaczęłam otwierać przesyłkę:-)
A tam...


Przepiękne szklane i dziergane z nici jajka wielkanocne...


Stare, koronkowe poszewki, takie jakich zawsze poszukuję na giełdach staroci...


Wyszywana, radosna serwetka, cudowna na ten wielkanocny czas:-)



Życzenia! Najpiękniejszych, nieoczekiwanych kilka słów na ten świąteczny czas...

 













W moim wzruszeniu i zachwycie, trudno byłoby mi cokolwiek wypowiedzieć.
Dziś o poranku utraciłam wiarę w ludzi, w ich szczerość i uczciwość, 
w świat, w którym szanuje się innych... Zaraz potem, późnym popołudniem, odzyskałam ją całą.
Alu Kochana, pragnę tutaj całym sercem podziękować Tobie za każdy jeden drobiazg z osobna i za wszystkie razem.
Za poświęcony dla mnie czas, za Twoje dobre serce💗

Mogę powtórzyć dziś słowa, które zapadły w moje serce już dawno...
"Straciłeś dla mnie tyle czasu, że poczułem się ważny..."
                                                Mały Książę 

~ bh ~



  

6 komentarzy:

  1. Świetne dekoracje. Ja w tym roku bardzo skromnie, bo czas niepozwala za bardzo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:-) Ja mam to szczęście, że czas odnajduję.
      Pozdrawiam serdecznie,
      Hania

      Usuń
  2. Ja też dzisiaj miałam pracowity dzień ale niestety nie ze wszystkim zdążyłam:))))myślę że dam radę jutro:)))mimo zmęczenia chciałam wpaść do Ciebie na minutkę,bo Twój cudny domek wprawia mnie w miły nastrój:)))to przykre kiedy ludzie nas zawodzą ale na szczęście dzień skończył się dobrze:)))piękne prezenty:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście:-) Jutro też jest dzień. Ja będę walczyć u dzieci:-)
      Tak, mój dzień zakończę z radością w sercu. Wciąż nie wierzę, że to mnie je przysłano:-)
      Pozdrawiam gorąco Reniu,
      Hania

      Usuń
  3. :)bardzo proszę. Nie miałam pojęcia, że zupełnie nieświadomie wstrzelę się w taki czas. Tą radość i szczęśliwe oczy obdarowanego Człowieka nikt nie jest w stanie odebrać....na szczęście:)Tym bardziej ciesze się, że trafiłam w Twój gust.
    Serwetniki jeśli potrzebujesz więcej to poproszę moją Mamę aby Ci dorobiła:)Jedyna chyba rzecz jakiej się jeszcze, mam nadzieję, nie nauczyłam od mojej Mamy - robienie na szydełku.
    Niezapominajki świadomy wybór:)
    Mocno Cię ściskam
    PS A ten szyld to masz jakiś upatrzony? Może coś się da wymyślić, napisz jaki Ci się marzy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, czuję się jak obdarowane zabawkami dziecko:-) Dziękuję całym sercem!
      Jesteś Niezwykła! Całusy,
      Hania

      Usuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger