poniedziałek, marca 22, 2021

Będę sprawiać sobie miłe rzeczy...


Jeszcze mocniej doceniać mam życie? I każdy nowy dzień? Dobrze! Będę. Bardzo chcę. Życie przyniosło mi nową znów lekcję. Bardzo trudną. Pełną bólu, cierpienia i pokory. Minęło 12 dni, w których doświadczyłam beznadziei, ludzkiej nieczułości, samopoczucia tak złego, że nie sposób przywołać odniesienie... Potem kolejne sześć dni trudnych bardzo, choć już dało się funkcjonować. Przetrwałam i oto jest znów dobrze:-) Dziś po raz pierwszy poczułam się normalnie:-) W pierwszym dniu wiosny! Myślę o wszystkich, którzy cierpią. Którzy żyją w bólu, bo pomoc z jakichś przyczyn jest bardzo utrudniona czy też niemożliwa. Ja mam ogromne szczęście! Powracam do zdrowia:-) Z sercem pełnym radości i oczekiwania... Na pierwsze, wiosenne kiełki. Na woń budzącego się dnia. Na śpiew skrzydlatych stworzonek dobiegający przez uchylone wczesnym rankiem okna. Jestem taka szczęśliwa:-) Przede mną to wszystko cudowne, co przydarza się nam każdego, mijającego dnia. Z wdzięcznością przyglądać się będę i celebrować jeszcze piękniej każdą mijającą chwilkę. Bo nie jest mi dana raz na zawsze. Tak jak zdrowie. Pomimo moich codziennych starań, nie miałam wpływu na to, co przyszło. Przyjmuję z pokorą to doświadczenie. Nie chcę pamiętać już tego co było trudne i złe. Idę dalej bogatsza o uważność jeszcze większą i wdzięczność:-) Mam ochotę na wszystko:-) Opróżniłam szufladę ze sztućcami na początek. Miejsce tych z Ikei, używanych od lat zajęły ukochane moje, starociowe, zdobne:-) Przygotowałam dla siebie ulubiony mój budyń:-) Nałożyłam do ulubionej miseczki i zjadłam go ulubioną, starutką łyżką, której dotąd szkoda było mi używać. Już tak nie chcę. Nie chcę niczego sobie żałować. Nie chcę odkładać niczego na potem, na lepszą okazję. Najlepszą chwilą jest ta, która trwa teraz! A ja wciąż rozmyślałam nad tym co będzie, albo o tym, co było... To co jest teraz, jest najcenniejszym skarbem;-))) I jeszcze mocniej pragnę cieszyć się każdym dniem, każdą chwilką, która się przydarza:-) Rozpoczynam od moich sztućców i naczyń. Od przyrządzania dla siebie posiłków na jakie tylko przyjdzie mi ochota:-) Bez myśli, że dla siebie tylko nie ma sensu. Dziś już tak nie myślę:-) Będę dla siebie dobra. Będę dla siebie cierpliwa. I będę sprawiać sobie miłe rzeczy. Szczęśliwa wciąż moimi porankami i wszystkimi cudami dziejącymi się tuż obok. Bo jest już dobrze:-) Bo mam swoją szansę, by przeżyć dany mi czas. Najpiękniej i najpełniej, jak tylko to możliwe. I tego chyba trzeba po prostu samemu doświadczyć. Poczucia straty. By przemyśleć wszystko i przewartościować. To jak przebudzenie z letargu. Z codziennej rutyny, w której wszystko po prostu było. Przede wszystkim siła i zdrowie. Dziś mogę docenić jakie to cudowne uczucie, kiedy jest mi dane czuć się normalnie:-) Kiedy nic nie boli i mam siłę, by wyjść z łóżka, by rozpocząć swój dzień. Tym mocniej przeżywam, bo dziś nastała wiosna:-) A wraz z nią moje też ozdrowienie i przebudzenie... Witaj zatem życie! Rozkwitaj w każdym kiełku i pąku. W pomarańczowych porankach. W świergocie porannym.  Życie jest darem i najpiękniejszym cudem! Sprawiajmy, by było takie, jak podpowiadają nasze pragnienia. Bo kiedy jesteśmy zdrowi, wszystko zależy od nas:-) I wszystko po prostu jest możliwe! Zmieniajmy, upiększajmy, twórzmy i celebrujemy naszą codzienność! A przy tym żyjmy tu i teraz:-) To najcenniejsze, co możemy sobie podarować. Z uważnością spoglądając na piękno budzącej się przyrody. Przed nami najpiękniejszy czas. Wszystko powolutku, jakby z niedowierzaniem, że to już, budzi się do życia:-) A wraz z przyrodą, budzi się moje serce:-)) Też z niedowierzaniem trochę:-) Przede wszystkim jednak z wdzięcznością niezmierną, że znów może być normalnie. Choć tak bardzo inaczej za razem...

Kilka oto oznak mojego dobrego samopoczucia:-)

Od rana ogarniałam, dekorowałam, przemieniałam. A potem delektowałam się tym wszystkim, co mnie otacza:-) Achhh, jest tak pięknie:-)))














Stare, cudne okiennice, pokryte patyną, 
zakupiłam niedawno w ilości sztuk czterech:-)
Do mojego nowego domu...
Póki co zdobią przestrzeń salonu i klatki schodowej.

 



 




 


















 






 




 




To wszystko zaś, z czym emocjonalnie rozstałam się już, 
można znaleźć na IG na nowym, moim profilu.
Zapraszam zatem na profil sprzedażowy na Instagramie @minione.sklep.
Czekają tam na nowy swój domek skarby starociowe przeróżne:-)



 Podzielić się pragnę czymś niezwykłym jeszcze 
i ponad miarę wyjątkowym.
Oto żywe mumijo do użytku wewnętrznego i zewnętrznego.
Panaceum na wszystko.
Mnie pomogła właśnie ta substancja. 
Naprawdę warto mieć ją w zasięgu ręki 
i codziennie profilaktycznie zażywać.
 Na początek zaś warto przeczytać klik.
Ja zakupiłam swoje w sieci.
Nie jest tanie, warte jednak niewątpliwie swojej ceny.




Nastała zatem:-) Ukochana, wyczekana...
Upajać się pragnę nią i wszystkim co sprawia.
Cudownej, zdrowej i szczęśliwej WIOSNY!

~ bh ~

                                                     


17 komentarzy:

  1. Tobie Haniu również pięknej i szczęśliwej wiosny życzę:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że już jest Pani zdrowa! Życzę jeszcze więcej i zdrowia,i wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem Hania:-) Serdecznie dziękuję! To bardzo bardzo miłe:-*

      Usuń
  3. Klikam codziennie i sprawdzam no i Jesteś, pozdrawiam serdecznie. Zdrowia życzę i... Cieszmy się wiosną😊🤗😃

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za ważne słowa,będę je sobie powtarzać,póki wszystko jest ok..Trzeba doceniać..Chcę zawsze mieć takie problemy jak dziś-czyli problem z pikowaniem begonii:)..Albo że nadzienie do pierogów wyszło mało smaczne..Ależ problemy..Ewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak:-) Niech tylko takie nas dotykają... A my jedynie miejmy świadomość tego, jakie mamy szczęście:-)))

      Usuń
  5. Dobrze, że zdrowie wróciło do Ciebie Haniu! Trwaj w nim nieustannie!
    Domek i cudowności w nim, zachwycające!
    Serdeczności zostawiam, Pola :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pani Haniu ,jaki piękny post.... dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zmarł pewien człowiek.
    W pewnym momencie zobaczył, jak Bóg zbliża się z walizką.
    I Bóg powiedział:
    - Czas już iść.
    Zdziwiony mężczyzna zapytał:
    Już tak wcześnie? Miałem wiele planów ...
    - Przepraszam, ale twój czas nadszedł.
    Co przyniosłeś w walizce? Zapytał mężczyzna.
    I Bóg odpowiedział:
    - To należy do Ciebie.
    Co należy do mnie? Czy przynosisz moje rzeczy, moje ubrania, moje pieniądze?
    Bóg odpowiedział:
    - Te rzeczy nigdy nie należały do Ciebie, były ze świata.
    Czy przyniosłeś moje wspomnienia?
    - Te nigdy nie należały do Ciebie, były z tamtych czasów.
    Czy przynosisz moje talenty?
    - Te nigdy nie należały do Ciebie, były darami.
    Czy zabrałeś moich przyjaciół, członków mojej rodziny?
    - Przepraszam, ale nigdy nie należały do Ciebie, oni byli drogą.
    Czy przyniosłeś moje ciało?
    - Te nigdy nie należało do Ciebie, ciało było prochem.

    Potem człowiek rzucił walizkę, którą Bóg przyniósł ze sobą i otwierając ją, zobaczył, że jest pusta.
    Ze łzami spływającymi po policzkach mężczyzna powiedział:
    Czy nigdy niczego nie miałem?
    - Każda chwila, w której żyłeś, była twoja.
    Życie jest tylko chwilą. Chwilą tylko twoją.

    Dlatego, kiedy otrzymujesz czas, wykorzystaj go w całości.
    Żeby nic nie mogło Cię powstrzymać.
    Żyj teraz, żyj swoim życiem i nie zapomnij być szczęśliwy i dobry, to jedyna rzecz, która jest naprawdę.
    Materialne rzeczy i wszystko, o co walczyłeś pozostaje tutaj.
    Doceniaj tych, którzy doceniają Ciebie, nie marnuj czasu z tymi, którzy nie mają dla Ciebie czasu.

    Nic nie jest na zawsze, prócz miłości, którą dałeś i otrzymałeś przez całe swoje życie, bo to jest coś, co zachowasz do wieczności.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem poruszona... Dziękuję!! Piękny przekaz. Tak bardzo potrzebny każdemu z nas. Szczęście i dobro... Jeśli są, wszystko jest możliwe! Tak:-) I uważność na chwilę, która właśnie się dzieje... Zapisuję te słowa w swoim sercu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie piękni ludzie, to dobrzy, uprzejmi ludzie.
      Ci, którzy powiedzą dzień dobry, na środku ulicy, nawet nie znając Cię.
      Piękni ludzie to Ci, którzy witają Cię z uśmiechem na twarzy, w małym sklepie spożywczym o 8 rano, i to nie z obowiązku, ale z sympatii.
      Dla mnie piękni ludzie to Ci, którzy przerywają to, co robią, aby Cię usłyszeć, lub z prostą przyjemnością pomagają w czymś.
      Piękni ludzie to Ci, którzy czasem do Ciebie dzwonią, wysyłają wiadomości, pamiętają, że istniejesz.

      To ludzie, których brakuje w tym świecie tak bardzo zajętym, tak bardzo próżnym.

      Te drobne szczegóły, które robią różnicę w naszych oczach.
      I nie ma znaczenia czy noszą markowe ubrania, używają drogich perfum, mają perfekcyjny makijaż, które określałyby jak piękną są osobą.

      Osoba jest piękna nie z powodu grubości portfela, a wtedy... gdy uśmiecha się oczami, ponieważ posiada coś, czego nie kupisz...dobre serce!

      Usuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger