piątek, kwietnia 14, 2017

Pamiątka zwycięstwa z przyziemnymi kilkoma sprawami


Wielki Piątek, drugi dzień Triduum Paschalnego. Wspomnienie śmierci Jezusa Chrystusa, jednak w kontekście zwycięstwa. Jezus umarł, by zmartwychwstać! Ze wspomnieniem tych doniosłych wydarzeń w sercu, zamknęłam na dziś wszelkie już działania dekoracyjno-porządkowo-zakupowe. Popołudnie pragnę spędzić w ciszy, w zamyśleniu, z refleksją w sercu nad tym wyjątkowym, wielkanocnym czasem. Miłemu nastrojowi sprzyja bardzo aura na zewnątrz. Cienie znów tańczą, słońce opromienia wszystko, a to zupełnie niespodziewanie, inaczej niż wskazywały prognozy. I cudownie:-) To właśnie przyczyniło się chyba znacznie do mojej dzisiaj wzmożonej aktywności od samiutkiego ranka. Planując dzisiejsze czynności, nie przypuszczałam, że tyle uda mi się z nich zrealizować.
Jak to często też bywa, jeden maleńki impuls sprawił, że nieplanowanego coś również powstało. Uwielbiam takie spontaniczne działania. Przemalowałam dziś na szybko trzy stoły - kuchenny, jadalniany i stolik/ławę. Wszystkie w nieskazitelnej bieli, z subtelnymi tylko, ledwo zauważalnymi przetarciami. Kiedy tylko wyobraziłem je sobie takie bielutkie, już trzymałam w ręku pędzel:-) Taka maleńka, spontaniczna, nieplanowana rewolucja. Podobają mi się bardzo moje stoły w nowej odsłonie. Jest świeżo, czyściutko, jasno... Tak jak lubię:-) Wymieniłam też kwiaty na świeże, bo one głównie tworzą w domu mój wielkanocny nastrój. 














































Jutro o poranku zamierzam zająć się moim mazurkiem chałwowym. 
Ponieważ jest godny polecenia, już teraz dzielę się przepisem
z mojego kajecika. Mam nadzieję, że da się odczytać moje bazgroły:-)



 Jest przepyszny:-)

Cichego i spokojnego, wielkopiątkowego wieczoru życzę wszystkim😊

~ bh ~








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 bielhani , Blogger