wtorek, sierpnia 07, 2018

Mój dzień


O czwartej ściszyłam wibracje w moim budziku. Jakoś ciężko było mi dziś wstać, tak też przedłużyłam tę błogą chwilkę snu o dziesięć minutek. I to wystarczyło, by przetrzeć oczy i rozpocząć poranne rytuały:-) Po kilku minutkach sączyłam już swoje siemię, zapatrzona w skaczący płomyczek świecy, którą ustawiłam na stoliku wraz ze  starą wazą. Brzask rysował się już cudnie w oddali. Wyszłam na zewnątrz. Powietrze rześkie, zimne, wilgotne... Uwielbiam, kiedy mogę poczuć je w głębokim oddechu. To prawdziwy smak życia:-) Przenika do głębi, utwierdza, że każdego dnia dotykam cudu, niezwykłego daru, niosącego tę cenną energię i chęć na wszystko już potem:-) A ja wielką zawsze mam chęć na każdą giełdę kwiatów, która czeka. Dziś w planach zakupowych fuksja, biel i krem. Sprostałyśmy pięknie tym założeniom, a pracownia tonie znów w kwiatach:-)




Potem już kilka miłych chwil przy rozpakowywaniu ich i układaniu w naczyniach, tak by jutro, z samiutkiego rana przystąpić do tworzenia kompozycji na czwartkową uroczystość. Udało nam się jeszcze odwiedzić bazarek w drodze do domu:-) Zapas owoców i warzyw na kilka dni poczyniony:-) I na jutrzejsze jedzonko gdzieś w międzyczasie, co nieco też mamy. Planujemy sobie słodkie ziemniaczki i dyńkę zapieczone w piekarniku:-) Z kropelką winka może dla umilenia pracy?:-) Po powrocie do domu, zupka jedna i druga, zdrowa i mniej zdrowa - nie do każdego, to co dla siebie gotuję trafia:-)  Cieciorkę na humus przygotowałam no i padłam:-) Jednak musiałam odespać chwilkę. Zbawienna taka drzemka popołudniowa:-) Znów siły powróciły i ochota nieodparta, by w sypialni coś odmienić. Oj dawno już nic się w niej nie działo. Maleńka roszada półkowo-ławeczkowo-kufrowa nastąpiła:-) Zasłonki z pastelowo różowych na ciepło beżowe zamieniłam. Kwiaty, świece... i znów na czas jakiś może tak pozostać:-)





















I nie wiedzieć kiedy, szarość zupełna za oknem nastała.
Dzień powolutku ustępuje nocy...
Zmęczenie daje o sobie znać.
Nie zamierzam się bronić:-)
Chętnie wtulę się w mięciutką, pachnącą podusię.
Pięknych snów:-)🌙


~ bh ~






3 komentarze:

  1. Piękny dzień miałaś:)sypialnia cudna:))Pozdrawiam serdecznie i również dobrej nocy życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne kwiaty udało się Wam kupić. Przepięknie u Ciebie, nie mogłabym się zdecydować co ładniejsze. Dziękuję za zdjęcia, które idę jeszcze raz obejrzeć. Serdeczności Haneczko.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne tkaniny, koronki, detale i te nieoczywiste zestawienia...Intrygujące, które ja uwielbiam... Podziwiam Twoje ranne wstawanie. Pomimo,że ja śpiochem nie jestem ( standardowo o 6.00 się budzę),to takie pory byłoby dla mnie zbyt wczesne... Tak, wiem,że drzemka popołudniowa dopełnia wymagany czas odpoczynku :) To dobrze... Pa,pa Pola :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger