Kroczek ku prostocie i kilka myśli znów:-)

Zapisałam się do "Klubu dobrych wiadomości" (tutaj):-) I tylko takie pragnę  przyjmować i celebrować. Na nich chcę skupiać swoją uwagę. Nimi karmić duszę. Wiem już, że każda dobra, pozytywna myśl pociąga za sobą kolejną... Dzień staje się wówczas lepszy:-) To z kolei pozwala otworzyć się na całe otaczające dobro i piękno i czerpać z nich pełnymi garściami:-) To właściwie takie proste. Chcę dla siebie jak najlepiej, zatem wybieram to co dobre... Pozytywną lekturę, relaksującą, dobrze nastrajającą muzykę, zdrowe jedzenie, ludzi wokół, z którymi mogę tę dobrą energię wymienić... Uwielbiam czerpać inspiracje od pozytywnych osób i z takich też książek. Dla mnie osobiście to ogromne wsparcie. Potrzebne bardzo, bo przecież mimo najszczerszych chęci, gdzieś tam zbaczam często na utarte tory myślenia, któremu za wszelką cenę pragnę przeciwstawiać się całą swoją mocą. Myślenia, że sobie nie poradzę, sięgania zbyt daleko wstecz i usilnego też precyzowania co i jak powinno się wydarzyć w mojej przyszłości. Lęk i niepokój podsycają niepewność tego, co będzie. A przecież niczego nie da się zaplanować na sto procent. Zycie samo nas prowadzi. Wystarczy jedynie powierzyć mu siebie. Otworzyć się na tę energię i całe bogactwo możliwości, jakie oferuje. Zaufać po prostu. I połowa sukcesu, bo już to wiem:-) "Mieć poczucie nieznanego, tego, że wszechświat jest pełen tajemnic i niewytłumaczalnych zjawisk - oto odpowiedź o sens życia..." Zaczynam rozumieć to dopiero teraz. I dopuszczać do siebie. W mojej podświadomości wytworzył się schemat myślowy, który bardzo utrudniał funkcjonowanie, rozwój, podejmowanie decyzji, życie po prostu. To co nieznane, jest niebezpieczne.
Najpewniej też będzie złe dla mnie i sprawi, że zabrnę w ślepy zaułek, z którego nie wydostanę się sama. Nie chcę bać się już tego, co nieznane. A nawet jeśli poczuję lęk, przyjmę go i pójdę za głosem serca. Bo tylko wówczas przekonam się, jak ten wybór wpłynął na moje życie. A dziś zapisuję na pierwszej stronie w swoim kajeciku te kilka słów: "Jeśli masz marzenia na przyszłość, to znaczy, że wierzysz jeszcze w siebie..." Tak kończy się "Sztuka Prostoty". Czytam ją więc znów od początku:-) Każdego poranka, kilka stron dobrych tylko myśli, budujących, inspirujących... A ponieważ nieodłącznym elementem dobrego samopoczucia u mnie są dekoracyjne poczynania wszelakie, które raz na jakiś czas lubię sobie sprawić, tak też kto `bywa` u mnie, zauważy tę niewielką, ale jakże miłą odmianę:-)

W poszukiwaniu prostoty zabrnęłam aż tutaj... Ku mebelkom nieodnowionym, naturalnym. Mam zatem pierwszy już. Choć obecny mój kuchenny/apteczny stół taki właśnie jest:-) Najchętniej widziałabym jadalniany taki też, niebiały, z prostymi nogami. Skłaniam się bardzo  ku wymianie kolejnych mebelków. Niech tylko wpadną mi w oko i w ręce:-)  Z satysfakcją wielką też zerkam na swoje narzędziowe domki, którym poświęciłam w ostatnich dniach sporo czasu i pracy. Nie dość, że ściany i podłoga domagały się już ogarnięcia, to jeszcze wszystkiego jakoś w nadmiarze i nie na miejscu było. Zatem na początek wyniosłam wszyściutko, oczyściłam ściany, odmalowałam na bielutko i mam już schludne i miłe miejsce w ogrodzie, gdzie oko zatrzymuję chętnie bardzo teraz:-) 

Wyobraźnia jest moim sprzymierzeńcem.

Uwielbiam wizualizować sobie coś, a potem ku temu zmierzać.

By na koniec poczuć tę cudowną satysfakcję i radość, 

że znów jest milej wokół i piękniej:-)

"Możemy stworzyć sobie wspaniały świat. A jeżeli tego nie robimy, dzieje się tak dlatego, że nie zgłębiamy wystarczająco możliwości naszej wyobraźni".

💗

~ bh ~