środa, czerwca 07, 2023

Nieplanowanie

 


~🌼~
Przytrafiają mi się w ostatnim czasie nieplanowane sytuacje, które zaskakują miło w efekcie. Taką oto niespodzianką na ten przykład okazała się być dzisiejsza szarlotka, która ostatecznie szarlotką nie była:-) Z uwagi na wolniejszy nieco dzień, zapragnęłam poczuć woń ciepłego ciasta, z jabłkami właśnie:-) Niewystarczająca ilość jabłek w ilości sztuk trzech, nakłoniła mnie do wykorzystania tego co pod ręką. Z nutą niepewności, ubogaciłam swoje ciasto o truskawki i borówki, bo przecież sezon nareszcie rozpoczął się na te cudowności:-) I ku wielkiemu mojemu zadziwieniu, ciasto powstało wspaniałe. Połączenie przy tym trzech owych owoców, przyniosło smak... śliwki! Przemiłe dla mnie odkrycie:-))) A i prezentuje się radośnie i smacznie...




Borówki zebrane raniutko, do śniadania, dopełniły miły, mój zamysł:-)





Zjadłam na ciepło. Nie sposób było się powstrzymać:-)))



~🌼~
Zakupiłam w ostatnich dniach dźwigniową wyciskarkę do cytrusów, ponieważ soki świeżo wyciskane piję każdego dnia:-) Zniechęcało jedynie czyszczenie już po wszystkim mojej wolnoobrotowej sokowirówki. Z bijącym sercem odpakowałam wyszukaną w sieci, piękną, vintygową wyciskarkę... Moja radość trwała jednak krótko, gdyż dostrzegłam ślady użytkowania owego przedmiotu. W takich momentach czuję zawód, jakby ktoś odbierał mi możliowść przeżywania tych szczęśliwych, małych chwilek, które pragnę sobie sprawiać. Po krótce, okazało się jednak, że sklep sprzedaje przedmioty stare, vintygowe, z drugiej ręki:-))) Nie doczytałam! Co dla mnie podniosło oczywiście jej wartość:-))) Zatem z pełną celebracją, wypiłam dziś pierwszy mój soczek pomarańczowy, sokowirówkę zaś swoją, wieloelementową, odłożyłam z uśmiechem na górną półkę w spiżarce. I tak to moje niedopatrzenie przyniosło miłe na ostatecznie emocje:-)))




~🌼~
Pragnę podzielić się na koniec swoim najważniejszym, również nieplanowanym  odkryciem. Będzie mi miło, jeśli ktoś zechce skorzystać, by poczuć się lepiej. Po powrocie z ostatniego wyjazdu mojego, z Sycylii, miotana wyrzutami sumienia po codziennych cannolo i wielu innych kulinarnych przyjemnościach, zapragnęłam oczyścić nieco swój organizm. Wprowadziłam zielone dni- około dwa tygodnie (tylko zielone owoce i warzywa). Po nich zaś odstawiłam zupełnie gluten. Ku mojemu zadziwieniu, osłabły wszelkie, uciążliwe dotąd objawy menopauzy. Zatem nie borykam się już z atakami gorąca i rozdrażnieniem. Mam też poczucie, że podczas porannych ćwiczeń, moje ciało jest sprawniejsze:-) Dziś pozwoliłam sobie na miłe szaleństwo z ciastem owocowym. Jednak na co dzień zupełnie nie mam potrzeby sięgania po  produkty wszelakie, które gluten zawierają. Organizm bardzo szybko przestawia się na nowe tory:-) Ważne by w sercu przede wszystkim, poczuć motywację i siłę. Zważywszy, że nieraz płakałam już z bezsilności przy każdej, kolejnej fali gorąca, niejedzenie makaronu czy pieczywa nie jest najwyższą zapłatą:-))) Bardzo polecam!

            A oto cannolo, moja wielka, słodyczowa słabość:-)))


Oby tak tylko kończyły się pomyłki wszelkie, 
nieplanowane sytuacje i niedopatrzenia:-)))
Miłego popołudnia🌼



~ bh ~
 














4 komentarze:

  1. Witaj Haniu... jejku... co za pyszna pomyłka, jakie wspaniałe niedopatrzenie. ( ja też chcę taką wyciskarkę🙈) U mnie czasami też wielkie plany... mega ciasto...a tu trach...tego nie ma, tego brak.. I wtedy wrzucam co sie da, wypiek zwany jest Czym Chata Bogata i takie są najpyszniejsze 😉. Muszę się do Ciebie zgłosić po te "Kolorowe dni ".. co i jak...
    Jak dobrze że znów mogę "Cię" czytać... Dobrej reszty dnia droga Haniu... 🤍☕️😘 B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry:-))) Pięknie dziękuję za dobre, miłe słowa. Zapraszam oczywiście. W każdej chwilce:-))) Radosnego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Haniu to jest jagoda kamczacka a nie borówka . Jagoda ma o wiele więcej witamin i minerałów. Pyszne , zdrowe jagódki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Achhh, dziękuję!! No tak.
      Z większym entuzjazmem zatem zerkam na nie teraz:-)))

      Usuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger