wtorek, kwietnia 10, 2018

Moja cisza



Cóż może być milszego i bardziej domowego nad poranek wypełniony zapachem wyjętych z pieca ciasteczek, łączącym się z aromatem dopiero co zaparzonej kawki, we wnętrzu odświeżonym i odmienionym, skąpanym w cieniach wschodzącego słońca...?:-) Przez uchylone zaś delikatnie okno, do nozdrzy dociera świeże, wczesnoporanne powietrze... W tle... cisza. Moja cisza:-) Nowo powstały dom z naprzeciwka przesłania mi je zupełnie. Bardzo mi tego szkoda. Dostrzegam czasem jego odbicie w jednym z okien domu po drugiej stronie ulicy. Czasem, bo zazwyczaj o tej porze zasłonięte są jeszcze rolety. Mam jednak świadomość, że ono jest:-) Choć niewidoczne dla moich oczu... Przypomina się od razu Lisek, który wypowiada do Małego Księcia te kilka, zapadających w serce słów... Choć w ciut innym kontekście przecież. "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu..." Serce zatem wie, że tuż nad horyzontem, budzi się nowy, piękny dzień:-)









Kawka w jednej z moich 'nowych' filiżanek:-)
Kocham tę porcelanę!
I tę sygnaturę.
Stary Wałbrzych CT:-)



 A dziś mój bazarek.
Marzą mi się szafirki:-)
Pięknego dnia wszystkim życzę:-*



~ bh ~


2 komentarze:

  1. Tobie również pięknego dnia:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Chrup, chrup, zjadłam ciasteczko i skosztowałam kawki w cudnej filiżaneczce... Pychota! P.S. Też kocham moją ciszę, o której kiedyś pisałam.... cmok!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger