niedziela, lutego 24, 2019

Moja przestrzeń



Najczęściej wstaję przed nastawionym na 5.30 budzikiem. 
Lubię jednak czasem usłyszeć dźwięk dzwonka,
a po nim przymknąć oczy i chwilkę jeszcze w miłym półśnie 
pozostać pod cieplutką kołderką:-)
W lecie raczej nie zdarza się to.
Zbyt piękny wówczas jest świat i tyle czeka...
Póki co szaro dziś i zimno.
Choć dostrzegam delikatne przebłyski słońca:-)
A to już wprawia serce i duszę w radosny nastrój:-)
Kiedy raniutko wyruszyłam na Lipowy na starocie,
chmury i niska dość temperatura nie prognozowały niczego dobrego.
Tymczasem coraz przyjemniej za oknem:-)
A starocie dziś udane.
Sporo wystawców, kilka perełek, choć dwie pozostawiłam.
Dziś rozsądek musiał wziąć górę nad emocjami.
Trudna bardzo sprawa, ale czasem nie ma wyjścia...

A oto moje skarby z dzisiaj.


Naczynie spore ceramiczne.
Zobaczyłam w nim moje jaskry:-)
Drugie mniejsze, z gotyckim napisem.
Jedna z moich miłości największych:-)


I półmisek...


Miśnia:-)


 Dwa wieszaczki jeszcze:-)


Przydadzą się dla moich halek lnianych, 
które uprasowane już i pachnące czekają w pralni...


Śniadanko dziś z miłym bardzo widokiem i myślami wieloma,
gdzie i w jakiej scenerii ułożyć moją starociową porcelankę:-)


Pierwsza myśl najlepsza...


Jaskry trafiły do sporego naczynia.
Teraz prezentują się właściwie:-)



W kilku miejscach tulipany...
Połączenie kwiatów i starych dzbanów i słoi, uwielbiam!
Wiem, że się powtarzam:-)







Dziś świece tlą się od rana...
Choć nieoczekiwanie pojaśniał krajobraz za oknem:-)
Mimo to, pozostawię je dziś.
Dobrze mi z nimi...







Moje lny z wyjazdu nareszcie na właściwych już miejscach:-)













Doliczyłam się podczas prasowania,
iż halek przywiozłam pięć:-)
Każda z monogramem, wykończona starymi koronkami...














Spać w nich zamierzam na pewno.
Może nawet potraktuję którąś jako letnią sukienkę:-)

Na łóżku `narzutka` prezentuje się cudownie:-)
Pozostał do uprasowania obrus jeszcze.





Cóż może być przyjemniejszego, od rozmieszczania pamiątek z podróży,
układania starociowych, dopiero co wyszukanych nabytków 
i ogólnie wypełniania swojej przestrzeni tym wszystkim, 
co miłe dla oka i duszy::-)
Sprawiam tym sobie nieopisaną przyjemność...

A w tle dziś urocza Renee:-)


 

Przypomina nieco w brzmieniu Julię Pietruchę:-)
Bądź na odwrót...

~ bh ~

6 komentarzy:

  1. Wspaniałe zakupy Haniu, ale najbardziej urzekają haleczki.:) Wyobraźnia podsuwa obraz Zosi z "Pana Tadeusza". Pozdrawiam Haniu serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I z nich najmocniej się cieszę:-)
      Miło, że zaglądasz w moje progi...
      Całusy Lenko,
      Hania

      Usuń
  2. Halki są cudne:))nowe nabytki bardzo mi się podobają:)))miło do Ciebie zaglądać:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Reniu:-) I Tobie i mnie bliski sercu ten starociowy świat...
      Miłego popołudnia dla Ciebie:-*
      Hania

      Usuń
  3. Oj,oj, oj! Lny z koronkami i monogramami-przecudne! Pozdróweczka :) Pola

    OdpowiedzUsuń
  4. Haleczki urocze,bardzo podobają mi się też wszelakie naczynia z napisami.Białe tulipany papuzie pierwszy raz widzę u Ciebie,są piękne.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger