poniedziałek, lutego 04, 2019

Myślę


Sięgam pamięcią wstecz, jak to kiedyś było na okolicznych giełdach staroci i ze smutkiem patrzę na to, jak jest teraz. To co zauważam, to niekoniecznie dobry kierunek, w którym to wszystko zmierza. Mam odczucie, że bytomski jarmark, zamienia się w śmieciowisko kartonów, których zawartość bynajmniej ze starociami nic wspólnego nie ma.
Pojawiają się stoiska "wszystko po dwa złote". A ja rozglądam się dookoła i serce mi pęka. Bo oto chyli się ku upadkowi miejsce niezwykłe, opowiadające historię, skupiające pełnych pasji i miłości do antyków ludzi. Mój entuzjazm słabnie z każdym wyjazdem. Czuję się ograbiona z doznań i emocji, nieporównywalnych z żadnymi innymi, które dawały mi siłę i uskrzydlały. Bo tam, zamykałam za sobą drzwi do innego, mojego świata. Powoli zaczynam czuć się obco. To miejsce staje się jednym z wielu. Owszem, udaje się za każdym razem wynaleźć coś wyjątkowego i ładnego. Jednak poza zdobyczami, karmiłam swoją duszę tym niepowtarzalnym klimatem. Dziś już tego nie czuję. To tak, jakbym bezpowrotnie utraciła coś cennego. Szkoda wielka. A ostatnią giełdę odchorowuję niestety. Na przemarznięciu się nie zakończyło. Dzień spędzam zatem w domowych pieleszach. Zaparzam co rusz nową herbatkę zieloną na zmianę z wodą z cytrynką i imbirem. Bez wyrzutów czytam i odpoczywam:-) Zerkam przy tym na bajkowy świat za oknem i tutaj jedynie żal mi, że do lasu nie mogę pójść.


Doceniam za to, że mam możliwość skupić się na sobie, kiedy zachodzi potrzeba. Dziś daję upust przyjemnościom, na które zazwyczaj szkoda mi czasu:-) Zamiast sprzątać, czyścić, ogarniać, gotować, leżę sobie, otulona mięciutkim szalem. Kończę kolejną książkę, bo napoczęłam ostatnio kilka:-) Przeglądam wnętrzarskie portale. Zaglądam na blogi ulubione. I sporo śpię. I chyba wraca mi apetyt, bo dobrze mi tutaj klik:-) To dzisiaj mój świat. Przysiadam na moment jedynie przy kuchennym stole, by wysączyć kolejną herbatkę i odmienić perspektywę:-) 




I chcąc nie chcąc powracam do swojego chorowania.
Może jutro odzyskam siłę?
Bardzo chciałabym. 



~ bh ~

4 komentarze:

  1. Zgadzam się z każdym słowem, które napisałaś na temat powolnego umierania niezwykłej bytomskiej giełdy. Mam te same odczucia i bardzo mi żal, tego co było. Nie wiem, czy pamiętasz czasy, gdy targowisko miało miejsce obok Muzeum Górnośląskiego? Ja tak, bo tam jeździliśmy i trudno nam było pogodzić się ze zmianą miejsca. Potem, kiedy już się przyzwyczailiśmy do Szombierek przyszło nam obserwować coś, co bezpowrotnie się kończy chyba, i czego absolutnie nie chcemy :( Wracaj szybko do zdrowia Haniu, mój katar też już w odwrocie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrowia Wam życzę Dziewczyny,trzymajcie się cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też przede wszystkim zdrowia życzę:))żal kiedy ukochane miejsca zmieniają sie nie koniecznie na dobre:((Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  4. to prawda te kartony z mydłem i powidłem - to jakis koszmarek tego miejsca.... , zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger