piątek, lipca 06, 2018

Tyle piękna dookoła


W zeszły piątek pożegnaliśmy tajemnicze miejsce w Orbicciano Lucca.... Ostatnie spojrzenie na domek...



Ostatni, krotki spacerek...


I wyruszyliśmy do naszego Anghiari:-)


To co po drodze...




Zatrzymaliśmy się w kilku przydrożnych winiarniach...


W jednej z nich otrzymaliśmy wskazówki, 
że tutaj właśnie można zakupić winko, 
którego bardzo chcę posmakować:-)




I oto jest:-) Poczyniliśmy maleńkie zakupy. 
Kilka butelek wina, w tym VIN SANTO, w przyzwoitej bardzo cenie:-)))


I dalej przed siebie, do San Gimignano:-)
Z oddali zwracają już naszą uwagę znamienne wieże...



I jesteśmy:-) Na nic moje słowa, wystarczy popatrzeć... 
Ja przeniosłam się co najmniej do X wieku, choć wieże zbudowali ponoć zamożni mieszkańcy San Gimignano gdzieś pod koniec średniowiecza:-) Stąd też nazwa: `miasto wież`.
Pełniły oczywiście funkcje obronne, 
ale też mówiły o zamożności właścicieli.











Makieta przedstawiająca dom i wieżę od wewnątrz.


Wąskie, kręte uliczki pomiędzy zabudowaniami...





Miasteczko na pewno godne zobaczenia. Podobnie jak nasze Anghiari:-)
Intryguje mnie bardzo i kusi również etruska osada Bagnoregio, sięgająca swoją historią czasów starożytnych. To jakieś dwie godziny drogi stąd. Usytuowana jest na szczycie skały. Dotrzeć można do niej jedynie pieszo mostem zawieszonym nad przepaścią. To już powód, który uniemożliwia mi odwiedzenie tego niezwykłego miejsca. Nie dam rady. Umarłabym ze strachu. Póki co zachwycam się tym co tutaj:-)
Anghiari to naprawdę niezwykłe miejsce. Polecam każdemu, kto zechciałby naprawdę przenieść się w czasie, poczuć średniowieczny klimat, ale też zjeść najpyszniejsze croissanty i figi:-) Sporo tutaj, jak się okazało butików z rękodziełem i dwa sklepiki ze starociami, w tym jeden z tym co bardzo, bardzo do mnie przemawia. Były na przykład piękne świeczniki drewniane i lampa i szafa i kominek kamienny. Była stara ceramika, dzban na przykład, jednak cena to 140 euro. Popatrzyłam zatem, powzdychałam, dotknęłam z każdej strony, posłuchałam jak cudnie, w swej ojczystej, włoskiej mowie, właścicielka opowiada o tym i innych skarbach i tyle:-) To też dla mnie wartościowe bardzo. Móc zobaczyć coś naprawdę pięknego, móc poczuć ten wewnętrzny dreszczyk i zachwyt. Niekoniecznie muszę posiąść to na własność. Tyle tutaj piękna dookoła... W postaci przyrody, zabytków i w ogóle, budynków ze wszystkimi szczególikami. Codziennie rano przyjeżdżamy na ryneczek do Anghiari po świeże croissanty i tak posnuć się tymi kamiennymi uliczkami troszkę. To zaledwie pięć minutek samochodem. Tutaj też robię zakupy jedzeniowe, warzywa, owoce, sery. Są dwa urocze sklepiki spożywcze, takie małe, klimatyczne. W nich toczą się rozmowy, każdy każdego zna... Jest piekarnia/cukiernia, w niej zakupuję pieczywo i croissanty:-) Jest cafeterii kilka rozsianych tu i tam w klimatycznych zaułkach, w których czasem mieści się jeden tylko stoliczek:-) Przedwczoraj zaś odbył się na tymże ryneczku targ. Tekstylia, takie jak to kieeedyś u nas na targach można było dojrzeć:-) Ale też stoiska z serami na przykład. I starociowe nawet jedno:-) A to co cieszy się powodzeniem, to o dziwo, sztuczne kwiaty i patelnie, to ostatnie akurat zrozumiałe:-) Sączyłam kawkę na wprost jednego z takich stoisk i patrzyłam z uwagą. Skąd zainteresowanie tak duże sztucznymi kwiatami, myślę sobie?:-) W kilku miasteczkach, które dane mi było zobaczyć, zwróciłam uwagę na sztuczne właśnie kwiaty ułożone w skrzyniach okiennych. Zamiast takich doniczkowych. Może to przez upały, takie oto rozwiązanie. W każdym razie miło było popatrzeć jak znikają i kwiaty i patelnie:-)
A to już kilka ujęć z Anghiari:-)























Tymczasem pora nastała na kawkę poranną:-)
Moja już się szykuje...






Pięknego dnia wszystkim💗




~ bh ~



p.s.

Dziś śniłam, że jestem w pracowni:-) Chyba już tęsknię...

2 komentarze:

  1. Śliczne widoki,wąskie uliczki,schodki na uboczu.Ty oczywiście wyłowiłaś perełki.Jestem oczarowana,pięknie pokazałaś uroki Italii,bo zwykle widzimy ją przez pryzmat koloseum i hiszpańskich schodów a Italia to przecież też miasteczka z ich miejscowym kolorytem.Pięknie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach jak tam pięknie:))Te wskie uliczki,kamienne schody:))jest cudnie:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger