niedziela, lutego 04, 2018

Wprost z mojego snu


Budzę się leniwie, z sercem pełnym wrażeń i pięknych, 
niezapomnianych emocji...
Odwiedziłam wczoraj miejsce,
które nie sposób opowiedzieć,
a żadne zdjęcie nie odda bajkowej scenerii, którą tam napotkałam...
Nieskazitelna biel piasku kontrastująca z  turkusem morza, 
niezmąconym powiewem wiatru,
żadną plamką, majestatycznie i sielsko zarazem,
rozpościerającym się błogo gdzie okiem sięgnąć.
 Wszystko tworzyło doskonałą, niezwykłą scenerię.
To właśnie te chwile, obrazy, poruszenia serca,
które pozostają, już na zawsze.



I jak to już w przypadku większych spraw i rzeczy jest u mnie,
dzielę je sobie na mniejsze cząstki. 
Tak też i teraz skupię się na jednym zachwycie,
 z wielu, które wczoraj stały się moim udziałem.
 Tropikalna wyspa Saona, będąca częścią rezerwatu przyrody.
Druga po Haiti największa z wysp otaczających Dominikanę.
Dowiedziałam się, że zamieszkuje ją jedynie 150 osób.
Swój dziewiczy, nienaruszony krajobraz wyspa zawdzięcza
zakazowi stawiania tam hoteli 
i możliwości zamieszkiwania jej jedynie przez tubylców.
To co bardzo chciałam zobaczyć, 
to kolorowe domki rybaków w Mano Juan.
Rzeczywistość przerosła moje wyobrażenia:-)
Zakochałam się w tym miejscu bez reszty...








Przystanęłam przy tym stole, 
(nie muszę dodawać, że bardzo w moim klimacie)
i zastanawiałam się, skąd i po co tutaj stoi.
Kiedy wracałam, cała rodzina jadła przy nim obiad:-)
Na środku jeden spory garnek,
z którego wszyscy nakładali sobie coś w rodzaju zupy gulaszowej. 


Te w takim razie też do kogoś należą:-)



























Zajrzałam też do kilku kramików:-)
Powróciły ze mną dwie cudowne pamiątki.
Pierścionki, które przywoływać będą tę niezwykłą moją przygodę:-)









Można też było zjeść coś tutejszego w jednym z kolorowych domków, 
przystosowanych na uroczą knajpkę:-)



Wszystko to wprost z mojego snu:-)
Jakże się cieszę tą wycieczką.
Zabiorę ze sobą piękny, ten na który czekałam, obraz wyspy:-)
Tymczasem tutaj zbliża się siódma.
Powolutku można myśleć o śniadanku i pysznej espresso:-)
Choć niebo dopiero budzi się niespiesznie.
Daje się słyszeć wyraźnie już śpiew ptaków,
a to zawsze nastraja mnie tak dobrze...
Pięknej niedzieli wszystkim💗




~ bh ~

1 komentarz:

  1. Ileż piękna jest w tej prostocie. Słońce, piasek, pastelowe kolory prymitywnych domków, cerata w szachownicę... I ludzie, żyjący bardzo skromnie, ale chyba szczęśliwi przez swoje proste pragnienia... Miłego pobytu Haniu!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger