środa, lutego 28, 2018

Inspiracja


Dziś przyszedł impuls, by zatrzymać się na dłużej w kilku pomieszczeniach, które wymagają mojej uwagi i aktywności dość często. 
A pojawił się nie do końca tak po prostu:-) 
Jedno słowo: inspiracja:-)
Z racji aury, która nie rozpieszcza i tym samym też nie zachęca do wychodzenia z domu, 
więcej czasu spędzam na myszkowaniu po moich ulubionych stronach wnętrzarskich i w ogóle wnętrzach. 
Natknęam się tym sposobem na Ulę Pedantulę, 
u której poczułam się bardzo swojsko i po prostu miło:-) 
Choć zupełnie nie mój klimat wnętrz, było mi w nich... domowo:-) 
 A to dlatego, że jest w nich serce i po prostu życie:-) 
A to, co urzeka mnie w autorce filmików na YT najmocniej, 
to prawdziwość, niekłamany i nieudawany przekaz.
A o to naprawdę niełatwo.
Przynajmniej ja mam problem z zaufaniem tak do końca w to,
co nazbyt wyreżyserowane,
choć ma sprawiać wrażenie naturalnego...
Tego nie da się oszukać.

Zatem byłam dziś tutaj klik 
i tutaj klik:-)
Zobaczyłam też filmik pt "Makijaż w pięć minut".
Idealnie dla mnie, pomyślałam:-)
Coś tam dla siebie skorzystam:-)
I o to chodzi, by ze wszystkiego potrafić wynaleźć tę maleńką cząstkę naprawdę naszą...

 I cieszy mnie zawsze ta wewnętrzna iskierka, która podpowiada, 
by za takie syzyfowe bądź co bądź prace się zabrać. 
 Gdyby nie to,
 niczego nie mogłabym znaleźć 
i miejsca coraz mniej, nie wspominając frustracji, 
którą takie nieogarnięte wnętrza u mnie wywołują. 
To pewnie stan na kilka/naście może dni, 
ale warto. 
Tak więc spiżarka znów czyściutka, a raczej odgracona:-) 
I buciarnia. Część garażu też. 
 W takich uporządkowanych, czystych wnętrzach,
kawka smakuje inaczej.
Przy odmienionym stoliku przy okazji:-)
Zapas świec poczyniony (Ikea).
Pięknie im w mojej starej dzieży.


Ta oto tacka w ostatnim momencie uniknęła przemalowania.
Ufff.




Pozostałe w przetartej bieli, stety albo niestety:-)


O poranku zaś na ciasteczka przyszła chęć:-)
Moje ulubione, maślane.
Choć to przecież nie niedziela.




Do kawki odpoczynkowej jak znalazł:-)
Z gazetką i świeczuszką...
Jeden z moich ulubionych rytuałów:-)


 Na stole kuchennym też poprzestawiałam troszkę:-)


I na szafie....



I poduszek kilka ulubionych ułożyłam na jednej z sof.


Stół jadalniany też z inną niż wczoraj oprawą:-)


Miałam jeszcze kilka planów.
Gdyby tylko dzień był nieco dłuższy...
A jutro znów towarzyszyć mi będą takie klimaty:-)

 

~ bh ~






2 komentarze:

  1. Też w ten zimowy mroźny czas sięgam po różne inspiracje:)))największą moją inspiracją jest Twój dom i pracownia Haniu:)))z wielką przyjemnością tu zaglądam a czasem nawet kilka razy dziennie:))w tym poście również wiele rzeczy mi się podoba a najbardziej porcelanowa pałeczka do ucierania:))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu Kochana, nie wiem czy znasz takie uczucie, kiedy czujesz, że na sercu miło jakoś, tak po prostu. I szukasz przyczyny, co mogło to sprawić. Dziś tak właśnie się czułam i myjąc naczynia uświadomiłam sobie, że sprawiły to Twoje słowa... Cała jestem Tobie wdzięczna za każde dobre słowo.
      Bardzo serdecznie Ciebie pozdrawiam,
      Hania

      Usuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger