czwartek, lipca 27, 2017

Ku przestrodze i wewnątrzkredensowa zmiana


Często powracam ze spacerów z naręczem marchwi zwyczajnej, krwawnika, wrotyczu i innego polnego kwiecia. Tymczasem niepostrzeżenie można natknąć się na niebezpieczny, toksyczny, przypominający ukwieceniem marchew zwyczajną i arcydzięgiel (dzięgiel leśny), Barszcz Sosnowskiego. Dziś pragnę wspomnieć o tym, dla przezorności. Namawiam do przeczytania kilku informacji, by mieć świadomość jego trujących właściwości i orientację, jak go rozpoznać (klik  i klik) i gdzie ewentualnie zgłosić, jeśli zostanie zauważony (klik).

Marchew zwyczajna

Dzięgiel leśny

Barszcz Sosnowskiego


Można natknąć się jedynie na liście, które są równie trujące. Samo przebywanie w pobliżu tej rośliny, przy słonecznej pogodzie powoduje oparzenia. Olejki eteryczne unoszące się w powietrzu, osadzają się 
na skórze. 

Podczas gdy kwiaty trudno odróżnić, liście różnią się wyglądem. Warto zapoznać z wyglądem tej rośliny dzieci i przestrzec przed kontaktem.

A dziś pobyłam sobie na jednym z moich ulubionych blogów (klik) i jak to często bywa, coś znów się zadziało. Kilka zmian u mnie, dziś o tej kredensowej:-) Zainspirowana łączeniem porcelany ze starymi książkami, kwiatami, ramkami i fotografiami, nie mogłam nie wprowadzić tego budzącego mój zachwyt pomysłu do siebie:-) A zatem, mój kredens, a właściwie jego wnętrze bogatsze już i urozmaicone bardziej, a co za tym idzie, dla mnie piękniejsze:-)

 

Zadaję sobie tylko pytanie, czy nie za wiele tutaj się dzieje?:-)
Tylko póki co, wszystko wydaje mi się niezbędne...
Widziałabym jeszcze gdzieniegdzie zasuszone hortensje w pastelowo-brudnoróżowej tonacji:-)








































W dolnej części kredensu bez zmian.
Przynajmniej póki co:-)







 I zawsze już jedna zmiana pociąga inną:-)
To reakcja łańcuchowa.
Zatem i w kuchni już inaczej i na kominku...
Ale o tym następnym już razem:-)


Dobrego, czwartkowego popołudnia wszystkim😊


~ bh ~









3 komentarze:

  1. A wiesz, że nie dalej jak w niedzielę rozmawiałam z synem jadąc samochodem na temat tego nieszczęsnego Barszczu Sosnowskiego. Marchew zwyczajna jest też moją ulubioną i jeszcze teraz wrotycz pospolity w połączeniu z krwawnikiem. Zmiany piękne - jak zwykle. Miłego wieczoru :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się boję Barszczu Sosnowskiego.Zmiany kredensowe piękne:)))a Twój kredens to prawdziwy skarbiec:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem,czy ktoś jeszcze ma tak konsekwentnie zbieraną kolekcję starych,pięknych naczyń.Gratuluję.Mam słabość do koników na biegunach,a ten którego wypatrzyłam cudny jest,ale to chyba nie jedyny w Pani domku.Dziękuję za zdjęcia barszczu,pokazałam swojej rodzince,niech uważają.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger