wtorek, lipca 25, 2017

Wypełniam sobie dzień


Koparki powinny mieć sygnalizację dźwiękową czujnika cofania usytuowaną jedynie wewnątrz kabiny. Bo i po co komu to wszechobecne, od rana, któryś dzień z rzędu, przenikające powietrze, nieustanne pi pi pi pi pi. Słyszę już tylko ten monotonny, męczący dźwięk, nie sposób skupić się na słuchaniu muzyki nawet. No ale wypełniam sobie dzień coraz to nowymi poczynaniami. Wczesnym rankiem bazarek, by zdążyć przed tym, co wisiało w powietrzu. I zdążyłam. Do samochodu wracałam już w deszczu:-) Powróciłam m.in. z moimi ulubionymi odętkami. Niezwykłe, subtelne i jednocześnie takie zwyczajne. Białe oczywiście:-) Przez tę swoją dostojną prostotę, wolę je nawet od lewkonii. Cudnie mi z nimi:-) 





Kawka w międzyczasie:-)
Miłe uczucie towarzyszy mi za każdym razem, 
kiedy wybieram jedną z wielu już ulubionych filiżanek, 
by napić się w niej kawki. To tak, jak z perfumami, wybieram je zależnie od nastroju i okoliczności:-) 


Choć ostatnio często używam tej toskańskiej filiżanki:-)
Mieści małą espresso.


Zapach też jeden towarzyszy mi 
i rano i po wieczornym prysznicu
Może dlatego, iż idealnie wpisuje się w letnie dni.
Spray do ciała z delikatnie wyczuwalną nutką jaśminu. 
Bardzo mi odpowiada.
Przy okazji, to dobry produkt dostępny w dobrej cenie.
A swoją drogą, nie bez znaczenia może dla mnie poza wonią,
 biel jaśminu i wiciokrzewu:-)



Jak na sezon ogórkowy przystało...


I śliwkowy...:-)


I moje cynkowe naczynko nie stoi już bezużytecznie:-)


















Nie potrafię też  przejść obojętnie obok lawendy.
Powracam co jakiś czas z kilkoma choć sadzonkami.
Dzisiejsze pięć sztuk za całe 5 zł rozdysponowałam już 
w różnych kącikach. Pachnie i wygląda pięknie. 






















Sadzonki będą w domku przez chwilkę, potem wysadzę je do ogrodu;-)

A tymczasem, mój drugi domek narzędziowy przechodzi metamorfozę.
Zmykam zatem i podzielę się oczywiście efektem:-)


Pięknych chwil dzisiejszego popołudnia wszystkim💗


~ bh ~

4 komentarze:

  1. Pani Haniu, stąd . . . pachnie.Już raz to pisałam,ale dziś musiałam zrobić sobie małą kawkę choć o tej porze nie pijam.Czary jakieś czy co? No i jaśmin, lawenda . . ..A to białe kwiecie jakie cudne!Zupełnie nie znam i nazwę odętki słyszę pierwszy raz,czy to nazwa regionalna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pani Grażynko:-) A odętki, tak je nazywam, wydaje mi się, że to ich rzeczywista nazwa. W dodatku to bylina:-)
      Pozdrawiam,
      Hania

      Usuń
  2. Pięknie wypełniłaś sobie dzień bielą i miłym zapachem:)))Za naszym płotem jest firma remontowo transportowa i często słyszę taki pi pi pi nie tylko z koparek ale i ciężarowych samochodów,dlatego dobrze Cię rozumiem.Pozdrawiam serdecznie:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Reniu, szkoda że tak masz. U mnie już ucichło, przynajmniej na chwilę. Budów przecież sporo dookoła.
      Dziękuję i pozdrawiam serdecznie,
      Hania

      Usuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger