wtorek, września 12, 2017

Wciąż letnie popołudnie


Wystarczy jeden gest... By pojawił się uśmiech, by serce mocniej zabiło, by dzień mógł stać się dobry. I tak właśnie dzieje się, za sprawą czegoś nieoczekiwanie miłego... Innym zaś razem, w przeciwnym kierunku płyną emocje... A wszystko, bo Ktoś dobrocią swą dzieli się bezinteresownie i dobrą wolę okazuje bez zawahania lub też nie czując i nie mając w sobie chyba zapatrzenia na drugiego człowieka, myśli jednie, by sobie zapewnić wszystko, nie czując nawet, że rani, rozczarowuje, zabiera marzenia i na przyszłość uczy, jak powściągnąć swoją otwartość, radość z dawania, chęć pomocy... A ja nie chcę się tego uczyć. Pragnę dzielić się, czerpać radość z czyjegoś uśmiechu. Ale też coraz częściej ostatnio moją uwagę zajmują rzeczy, którym w ogóle nie chciałabym jej poświęcać. Bo nie są jej warte.
Jednak obok realizowania swoich projektów, zapatrzenia na swoje pasje i marzenia, istnieją też przyziemne sprawy, których chcąc nie chcąc trzeba dotknąć. Dotykam zatem, odhaczam, zamykam, emocje swoje zaś kieruję w tę dobrą stronę, tam skąd czerpię radość. Wszystko inne po prostu sobie jest, skoro musi... A jeśli nawet coś tę moją emocjonalność poruszy, to pracuję nad sobą, by zajęło to tylko jej namiastkę. Nie wiem czy ktokolwiek oprócz mnie jest w stanie coś z tych rozrzuconych myśli zrozumieć. W jednym zdaniu mogłabym ująć tę moją płynącą z serca prawdę, której wciąż się uczę, że myśli swoje, uwagę i energię, kierować dobrze jest w tę jasną stronę, a to co ją zaburza, pozostawić lepiej gdzieś z tyłu, jeśli można lub też podejść zadaniowo i bezuczuciowo coś rozwiązać, wyjaśnić i zwyczajnie odhaczyć. Dziś zatem, pomimo nie mojej aury za oknem, w sercu jakoś dobrze mi i ciepło. Bo wciąż z ogrodu dociera świergot przemiły, bo hortensje w zachwyt niepomierny wprawiają moje oczy, bo znów coś w pracowni pięknego się zadziało... I nade wszystko trwa lato! Jeszcze przez calutkie dziesięć cudownych dni! A ja mam chwilkę przemiłą dla siebie, z kawką popołudniową, gazetkami moimi, wspomnieniami kilkoma pana Kydryńskiego też w międzyczasie i odkrytą dzięki Niemu Melody Gardot, za którą z serca jestem wdzięczna... 








 




I uwielbiam tę piosenkę...





Dobrych myśli i emocji wszystkim w to wciąż letnie popołudnie✿






~ bh ~










2 komentarze:

Copyright © 2014 bielhani , Blogger