środa, września 06, 2017

Wdzięczna i radosna

 

Dzień niepodobny do dnia... To już dla mnie oczywista oczywistość:-) Tyle tylko, że `dziś, nawet te trudne momenty, stają się niezwykle cenne. Bo oto moje sprawy, stają się bliskie Komuś, z kim nawet nie było dane mi się spotkać... Od najbliższych oczekuje się wsparcia i to zupełnie zrozumiałe. Przynajmniej tak powinno być. Jednak kiedy ciepłe słowa płyną spoza tego grona, tak zupełnie bezinteresownie, tego nie sposób nie przeżywać i nie doceniać. Cała wdzięczna i wzruszona, tym mocniej i chętniej witam nowy dzień i wszystko co może się w nim przydarzyć:-) Stąd moja przedwczorajsza, szaleńcza radość, kiedy na powrót poczułam znów ten impuls, przyśpieszone bicie serca, by coś poprzemieniać, poprzekładać, podekorować. Żyję takimi momentami:-) A potem jeszcze móc pojechać do pracowni, spotkać się z cudownymi Kobietami i choć stół ustawić inaczej:-) Napić się przy nim pysznej kawki, wsłuchać się w Kogoś... Póki co, mój kuchenny stół (ten w domku), powrócił do ułożenia sprzed kilku miesięcy:-) Pod oknem jakoś z nim swojsko mi, bardziej domowo. Chyba po prostu przypomina mi ten stół z dzieciństwa, ustawiony pod oknem właśnie...
Przy nim zasiadałyśmy z mamą, po moim powrocie ze szkoły i rozmawiałyśmy, smakując czekający zawsze na mnie cieplutki obiad... Tzn ja opowiadałam, z przejęciem:-) Wiedząc i czując, że Ktoś słucha, że jest to dla Kogoś ważne... 



I moja `nowa` deska kuchenna znalazła już zastosowanie,
póki co dekoracyjne:-)










I ściereczek lnianych kilka, 
obszytych bawełnianą koronką powstało:-)






Pomidorków ostatnie zbiory niestety. 
Z deseczką pięknie im:-)


Mięta zarasta zielnik z każdej strony, 
ścinam ją zatem do słoi i dzbanków. 
I ładna i pachnie cudnie...



W emaliowanym, ostatnio zakupionym dzbanku .



Już tęsknię za możliwością wyjścia do ogrodu 
po zioła i kwiaty, kiedy nadjedzie jesień, 
a po niej zima...
Choć przecież wszystko jeszcze kwitnie i rośnie 
w najlepsze. 
Ale tak już chyba jest, że jeśli coś daje nam wielką radość, 
jest ważne, to nawet jeśli trwa, 
boimy się czasu, kiedy się skończy.
Takie zamartwianie się na zapas.
Jestem w tym bardzo dobra:-)

A dziś, dla ukojenia duszy, 
coś co sama otrzymałam w prezencie:-)
Dziękuję Beciu💕






Pięknego popołudnia wszystkim💗

~ bh ~


p.s.
To niezwykłe, otaczają mnie cudowne Anie z wszech stron:-)










2 komentarze:

  1. Cieszę się kiedy czytam taki radosny post:)))pięknie u Ciebie i niezwykle:)))ostatnio nie zaglądałam do Ciebie bo remontujemy kuchnię:)))tak bardzo podoba mi się Twoja biel że w naszej kuchni stanął duży pobielony kredens:)))Pozdrawiam serdecznie:)))zapomniałam napisać że deska jest fantastyczna:))))

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger