Niedzielnie mi

Mroźny, niedzielny poranek... Z upragnionym, wyczekanym słońcem. Ze starociami w moim mieście. Ekspresowymi, z uwagi na przejmujące zimno, ale cudownymi:-) Wystarczy mi pooddychać choć przez moment tym starociowym powietrzem, a kiedy jeszcze mogę mrużyć oślepione słońcem oczy, naprawdę żyję... Chłonę te chwile. Moje tylko. Potem, w ciepłym już domku, zaparzam drugą kawkę. Wciąż jest cicho. Siadam w wygodnym foteliku przy stole i... unosząc co rusz oczy w stronę przenikających do wnętrza promieni, chłonę ten czas. Całą sobą. W zanadrzu nowe wnętrzarskie magazyny. To moje chwile szczęścia:-) Tak niewiele mi potrzeba...

Kawka w ulubionej filiżance rzecz jasna:-)

W oprawie takiej jak lubię...

Stara deska, ściereczka z Toskanii, 

kilka hiacyntów, na które jednak się skusiłam.

Potencjalnie białych:-)

W słojach i wazonach tulipany...

Tak mi z nimi dobrze i radośnie:-)

I moje inspiracje;-)

No i przytaszczyłam moje starociowe cudo.

Metalowe łóżko na kółeczkach z piątkowej giełdy:-)

Zachwycam się nim...

Oczyszczę je nieznacznie jedynie i pozostawię takie jakie jest.

Będzie stało na tarasie od strony ogrodu, 

na nim wygodne podusie...:-)

No i oczywiście kilka chwil na Pintereście 

w taki cudowny, niedzielny poranek bardzo wskazanych:-)

klik

Dobrej niedzieli wszystkim🌞

 

~ bh ~

p.s.

I też nie bardzo rozumiem, gdzie uciekają komentarze?

Odczytuję je w powiadomieniach, 

tutaj jednak ich nie widać?