Może gdzieś w Arezzo, takie wyśnione, wymarzone cudo czeka na mnie?:-) Musztardniczka, moje największe chyba,
starociowe chciejstwo:-)
Taka na przykład...
Albo takie oto solniczki...
Ineke Van Leeuw
Mogę tak godzinami wpatrywać się, wzdychać, marzyć klik:-)
I pojemnik na świece jeden z tych mogłabym mieć klik .
Żyję już moją Toskanią:-)
Zabukowane miejsce to drugie również, nad morzem,
jednak zastanawiam się, czy nie przesadziłam:-)
To XIII wieczny dom z kamienia:-)
Prawdziwa przygoda:-)
A dziś przyszła do mnie wiosna:-)
Tzn ja tak odczytuję świeże tulipany w słoju
i zakupiony dziś ciemiernik,
który zdobi mój okienny parapet.
To może nie nowalijki, ale zawsze już kwiaty.
A one niezmiennie są dla mnie zapowiedzią wiosny:-)
Póki co tej mojej:-)
W hurtowni kwiatów pojawiły się też hiacynty i prymulki...
I choć zupełnie nie moje kolory,
serce skacze z radości:-)
Ileż energii dodają, wiary i poczucia, że trwa życie:-)
I jakież jest piękne...
Ja póki co poprzestałam na tulipanach i ciemierniku,
ale kuszą mnie te hiacynty bardzo:-)
Dzisiejsza aura zupełnie niepodobne do wczorajszej.
Ponuro i zimno.
I w tych niemiłych warunkach,
uśmiecha się do mnie moja piątkowa, urocza ławeczka,
zakupiona na Szombierkach.
Jest dość nietypowa, długa bardzo i wąska na siedzisku.
Ale tym właśnie bardzo wpisuje się na mój boczny taras
i mieści się pod zadaszeniem.
I pojemnik na świece jeden z tych mogłabym mieć klik .
Żyję już moją Toskanią:-)
Zabukowane miejsce to drugie również, nad morzem,
jednak zastanawiam się, czy nie przesadziłam:-)
To XIII wieczny dom z kamienia:-)
Prawdziwa przygoda:-)
A dziś przyszła do mnie wiosna:-)
Tzn ja tak odczytuję świeże tulipany w słoju
i zakupiony dziś ciemiernik,
który zdobi mój okienny parapet.
To może nie nowalijki, ale zawsze już kwiaty.
A one niezmiennie są dla mnie zapowiedzią wiosny:-)
Póki co tej mojej:-)
W hurtowni kwiatów pojawiły się też hiacynty i prymulki...
I choć zupełnie nie moje kolory,
serce skacze z radości:-)
Ileż energii dodają, wiary i poczucia, że trwa życie:-)
I jakież jest piękne...
Ja póki co poprzestałam na tulipanach i ciemierniku,
ale kuszą mnie te hiacynty bardzo:-)
Dzisiejsza aura zupełnie niepodobne do wczorajszej.
Ponuro i zimno.
I w tych niemiłych warunkach,
uśmiecha się do mnie moja piątkowa, urocza ławeczka,
zakupiona na Szombierkach.
Jest dość nietypowa, długa bardzo i wąska na siedzisku.
Ale tym właśnie bardzo wpisuje się na mój boczny taras
i mieści się pod zadaszeniem.
Już widzę ją w towarzystwie róż,
z białymi koronkowymi poduszkami,
przy niej nieduży stoliczek, kilka świec...
W bieli docelowo, ale przetartej bardzo.
Na to jednak przyjdzie troszkę zaczekać:-)
~ bh ~
Ławeczka urocza:))a za wiosną tęsknię:))zima co prawda łagodna do tej pory ale ja za nią nie przepadam:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńByłaś tam przede mną ha,ha! Ja ławeczki nie widziałam. Jest...c u d o w n a! Kocham i marzę o takiej :) Kiedyś może spotkam :) Pozostałe rzeczy przeurocze! No, a wakacje będą bosskie... Tego Ci życzę z całego serca. XIII willa ...to ma swoją wymowę! Pa.
OdpowiedzUsuńTaka mi się marzy .... Na razie mam ślubanek, ale taki bardziej typowy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń