sobota, grudnia 03, 2016

Minimalistycznie


Lubię odnajdywać we wnętrzach elementy i dekoracje przeróżne, które wypełniają je, nadają klimat i je zdobią. Czasem mam ochotę by było ich więcej, innego dnia chowam niektóre, bo jest mi ich za dużo.
Żyję nimi i nie wyobrażam sobie, by miało ich zabraknąć. Czasem jednak, patrząc na wnętrza urządzone minimalistycznie, odpoczywam...
O ileż mniej pracy podczas sprzątania i odkurzania wszystkiego miałabym, ile przestrzeni, by `oddychać`. To poczucie pewnie przedkładają wszyscy miłośnicy minimalistycznie urządzonych wnętrz ponad te wszystkie zagracające przestrzeń bibeloty. Wystarczy im kilka zaledwie drobiazgów tu i tam, by wnętrze zaznaczyć dekoracyjnie. Nie mówię o tych surowych wnętrzach, zupełnie pozbawionych dekoracji. 
W nich zamiast odpoczywać, męczyłabym się.
Poniżej kilka internetowych wnętrz, gdzie mniej znaczy więcej:-)

Dobrze, że są poduszki:-) Bez nich byłoby surowo, 
a jest miło i przytulnie.



Podoba mi się pewnie, bo stare:-)


Kilka zaledwie akcentów wystarczy, by poczuć święta:-)



W bieli niebiałego coś, bardzo do mnie przemawia.


U mnie stałaby tutaj jeszcze co najmniej misa:-)


A tutaj po prostu pięknie:-)
Górki i zwieńczenia lubię bardzo, można zawiesić je właściwie wszędzie. No i ta ławeczka:-)


A ponieważ jestem niereformowalną manelarą, z dzisiejszej giełdy wróciłam z miłym tym i owym:-) Zatem po minimalistycznym, porannym moim usposobieniu ślad zaginął, a ja z bijącym sercem patrzę 
i nie posiadam się z radości:-)



Wczorajsza sukieneczka z dzisiejszym wieszakiem. 





Obrus z nici.





Stary bardzo fartuszek z kolejnym wieszakiem.



8 metrów koronki, którą ozdobię tegoroczną choinkę.





Ręcznie dziergana narzuta na łóżko.



Musztardniczka - jedna z największych moich słabości:-)



Pojemnik na mąkę i pojemnik/wiadro, 
  z przeznaczeniem na karmę dla psa.




Półmisek - stary Wałbrzych.








Stare, drewniane kierpce. Do mojej potencjalnej galerii:-)




Następny budzik do kolekcji:-)



I jeszcze kilka drobiazgów, o których przy okazji:-)
Zatem... albo starocie, albo minimalizm. 
Ja rzecz jasna wybieram to pierwsze!
Z pełną odpowiedzialnością i bez cienia wahania:-)
Baterie podładowane, najbliższe dni upłyną mi pewnie w atmosferze zabiegów przeróżnych związanych z myciem, czyszczeniem, praniem 
i ostatecznie układaniem i dekorowaniem:-)

A dziś wracając już z giełdy, nuciłam sobie usłyszaną w radio piosenkę, którą lubię bardzo...


Miłego, sobotniego popołudnia wszystkim:-)


~ bh ~


4 komentarze:

  1. I gdzie tu sprawiedliwość........ musztardniczka.....
    Zazdraszczam :)) tak bardzo pozytywnie ale Ty wiesz
    ściskam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ koronki!!!! już jestem ciekawa twej choinki, mam nadzieję że pokażesz ubraną. Iwona J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, chętnie:-)
      Pozdrawiam serdecznie!
      H.

      Usuń
  3. Wiem Alu:-) Od razu o Tobie pomyślałam i tak bardzo życzę Ci, żebyż jakąś napotkała kiedyś:-)
    Pozdrawiam gorąco!
    H.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger