poniedziałek, grudnia 05, 2016

Miły poniedziałek


Trochę bieli, kilka świątecznych akcentów i moje nowe/stare nabytki... Piątkowo-sobotnie starociowe zakupy, te dziergane, zdążyły już wyschnąć i pachnące i czyściutkie czekają... A ja ten moment lubię najbardziej. Znów coś pozmieniam, coś nowego się zadzieje. Biorę się za sprzątanie jak co dzień, jednak z większą niż zazwyczaj werwą. Narzutę zarzucę na fotelu bujanym, obrus ozdobi kuchenny stół. Porcelanowe moje perełki to tu, to tam stoją już i cieszą bardzo. A czeka jeszcze ławeczka na odnowienie, niecki na umycie(bo dwie zakupiłam również). Szyszki modrzewiowe też czekają,
które wróciły ze mną w piątkowy wietrzny dzień, który to wiatr wiele drzew połamał.  A z szyszek wianek powstanie, kilka gałązek w słoju dekoracyjnie ułożę. I tak krzątam się radośnie w ten cudowny poniedziałek. I dziś do bieli trochę powracam sobie. Nie tylko tutaj (zainspirowana zdjęciem jednym z poniższych, ławę na biało mam ochotę przemalować), ale w tych sieciowych wnętrzach głównie. Biel to mój kolor i już pozostanie tym ulubionym. Czasem przełamany pastelowym czymś, ale królować zawsze będzie u mnie. Koniec, kropka:-)

Anielskie skrzydła zawsze sprawdzają się  
w świątecznych dekoracjach.



Mój fotel:-)


Stare drzwi i zwieńczenie, tworzą piękne i oryginalne 
wezgłowie dla łóżka.


I tutaj pomysł, który można wykorzystać właściwie wszędzie, jeśli tylko mamy ochotę oddzielić jakąś strefę. Zamiast ścianki, 
dla mnie wspaniała alternatywa.


Wszechobecna biel...


Moja dzisiejsza inspiracja:-)
Może w jutrzejszym wpisie taka właśnie u mnie już będzie ława:-)
Cudownie biała z paterami i wazą...


Sama źle czułabym się z takimi...nie odnowionymi ścianami, 
jednak zawsze chętnie patrzę na takie wnętrza.


Wszystko tak jak lubię:-)


Urocza ryczka , narzuta i ogólnie miło:-)


Cudna ławka, krzesła, półeczka i wszystko co na niej...


A dziś mroźno, ale słonecznie bardzo:-)
Zdjęcia robię zatem chętnie, bo zawsze jakoś lepiej wychodzą, kiedy promienie tu i tam docierają pięknie:-)
Moja narzuta, ta sobotnia:-)







Obrus trafił na kuchenny stół, zatem półeczka zmieniła swoje miejsce. Póki co tutaj pobędzie chwilkę.





Pojemnik na sól z sobotniego wyjazdu:-)


Niecka, ta mniejsza. Czyściutka już. Pusta na razie...





I obrus z nici zakupiony w sobotę.
Lubię taki motyw kwiatowy.




I delikatnie zaznaczam już sobie świątecznie wnętrza.






Niecka już nie jest pusta:-)







I większa niecka.
Jeszcze nie do końca sucha:-)




Mini budzik zakupiony w celach dekoracyjnych jedynie.







Zaproszenie na wesele:-) Pięknie wpisuje się w świąteczny klimat.



I tak improwizuję sobie troszkę:-)


 I miłego coś z mojego ulubionego TK Maxx:-)

















Wciąż jeszcze można cieszyć się ostatnimi promieniami zniżającego się za horyzont słońca.
Miłego popołudnia życzę wszystkim i pogodnego, tak wewnętrznie:-)


~ bh ~

2 komentarze:

  1. Ależ starociowych skarbów znalazłaś dziewczyno, chętnie widziałabym cię w gazecie Moje mieszkanie w rubryce "skarby kuchennej szafy" może się zgłoś, bo jest co u ciebie oglądać. Iwona J.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, ale jakoś nie mam potrzeby póki co.
    Może kiedyś:-)
    Pozdrawiam!
    H.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger