wtorek, maja 23, 2017

Moje celebracje


Uświadamiam sobie, jak ważne są dla mnie niektóre momenty w ciągu dnia, które stały się  moimi rytuałami. I gdy zdarzy się, że zaburzony zostanie mój rytm, ten codzienny, zwyczajny mój czas, jest mi źle, czegoś mi brak, odczuwam wewnętrzny dyskomfort. A wystarczy mi jedynie móc obudzić się, zanim wstanie słońce, usłyszeć dźwięk mielonych ziaren kawy i poczuć jej cudowny zapach i smak. Ukroić kawałek szarlotki i zapalić świece. I tak pobyć, w ciszy, w zapatrzeniu w budzący się za oknem dzień. Móc delektować się smakami, obrazami i zapachami.
Potem w ciągu dnia ułożyć inaczej poduszki, zmienić narzutę na łóżku, by coś się zadziało, ułożyć na stole świeże kwiaty, przestawić stolik, czy ustawić go jedynie pod innym kątem. Nie chcę rezygnować z ani jednej części codziennie celebrowanych przez mnie porannych i innych w ciągu dnia, tylko moich momentów. Choć takie próby podejmuje się. Te zwykłe, małe rzeczy sprawiają, że nabieram sił, że patrzę na świat inaczej, lepiej, radośniej... Przez to właśnie stają się niezwykłymi. Odkryłam je dla siebie i nie oddam ich, nie zamienię na nic, nie zrezygnuję z żadnej ich cząstki. Jestem świadoma ich wielkiej dla mnie wartości i potrafię już o nie się upomnieć. Dobrze, jeśli każdy ma swoje radości i przyjemności, wie co daje mu satysfakcję, przynosi poczucie spełnienia, zadowolenia i szczęścia. I jeśli już odkryjemy w sobie ten cenny dar, nie pozwólmy, by ktokolwiek nam go odebrał i przejął. Dzisiejszy dzień obfitował w wiele momentów dobrych i cennych dla mnie i dla mojej duszy. Bo i przeżyłam w ciszy swój poranek, upiekłam ciasto takie jak lubię, może w ciut zdrowszej wersji, bo z mąką cieciorkową:-) Pojechałam na mój ulubiony bazarek po warzywka i kwiaty. Spotkałam wspaniałe, bliskie memu sercu osoby. Zdążyłam wygrzać się w słońcu, zanim spadł deszcz. Kiedy zgłodniałam, pomyślałam o czymś, co lubię, a czego dawno już nie robiłam, o kotlecikach z selera. Potem, późnym popołudniem, kiedy wszędzie już czyściutko było i pachnąco, z kawką, świecą i gazetką pobyłam chwilkę.










I uśmiecham się do samej siebie:-) Cieszę oczy tym co mnie otacza. Na nic nie czekam. Chłonę tu i teraz... A w nim, w tym moim dzisiaj, zydelek na przykład nowy, starociowy, stoi na tarasie. Zakupiony wczoraj na straociowym dworcu, do którego raz na jakiś czas zaglądnąć bardzo lubię. 







Z powodzeniem może służyć jako stoliczek. Jest stabilny i dość wysoki. Dla mnie cudny:-) A i w sypialni znów mała przemiana, bo kufer sypialniany mój do pracowni przeniesiony zostanie, zatem czeka już w garażu. A na jego miejscu ławeczka stanęła:-) Przy łóżku zaś toaletka, która ostatecznie biała chcę by była. 















A kufer w pracowni potrzebny bardzo na sukienki, których sporo zakupiłyśmy, w klimacie retro:-) Myślę, że już niebawem stylizacji kilka z ich udziałem pokażemy. Nie wiem tylko czy na manekinie, czy same się w nie przebierzemy, bo co jedna to cudniejsza:-) Stare oczywiście, z tak zwanej drugiej ręki:-) 

I polecę, bo pyszne i zdrowe, a do tego szybkie i łatwe, moje ulubione, selerowe kotleciki. Wystarczy zetrzeć na grubych oczkach jeden duży seler, wbić dwa jajka, dodać bułkę tartą lub jedną namoczoną, czerstwą. Przyprawy, kilka zielonych gałązek pietruszki i koperku, jeśli są i jeden ząbek czosnku. Ja dodałam dziś jeszcze 1/2 woreczka kaszy jaglanej. Smażymy tak jak mielone kotlety. Można obtoczyć w bułce tartej, ja układam na patelni bez żadnych], dodatkowych zabiegów:-) Z kiszonym ogóreczkiem, pyszniutkie:-)









Z sosem pomidorowym lub pieczarkowym równie dobre:-)

Miłego popołudnia i wtorkowego wieczoru wszystkim💗

 


~ bh ~







2 komentarze:

  1. Cudna toaletka i lusterka obydwa -to drewniane stojące i to metalowe. Już nie mogę się doczekać tych Waszych kreacji w klimacie retro, a kotlecików takich nigdy nie smażyłam więc spróbuję. Pozdrawiam Iwona J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotleciki bardzo polecam. Lusterek już u mnie cała kolekcja:-) Toaletka stylizowana, ale lubię ją mimo to. A sukienki już tylko czekają, by się w nie poprzebierać. Zamieszczę fotorelację oczywiście:-)
      Pozdrawiam serdecznie,
      Hania

      Usuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger