piątek, maja 05, 2017

Radośnie mi i dobrze


Cudowny poranek, z wyłaniającą się spomiędzy moich drzewek świetlistą kulą, niosącą nadzieję na piękny, słoneczny, starociowy dzień:-) Na takie poranki czekam. To one nastrajają mnie radośnie i sprawiają, że w sercu rodzą się chęci, pomysły i plany. Wszystko mi się chce. Najpierw jednak stoję otulona ciepłym swetrem przed domem, zapatrzona w niebo, w niezwykły obraz budzącego się dnia. W radosnym, śpiewającym nastroju, odliczam niecierpliwie czas... By już za chwilkę przechadzać się pomiędzy stoiskami pełnymi cudowności sprzed wieku a nawet wieków:-)
I kiedy pomyślę, ile cennych emocji niosą, jak bogatą czynią moją codzienność, te wszystkie starutkie rzeczy, wdzięczna jestem bardzo za ten moment, kiedy wiele lat temu, pierwszy raz stanęłam na starociowej giełdzie:-) Kilka dni temu, pod Krakowem odbierałam dwa cudne elementy ze starego łóżka. I znów przy tej okazji mogłam zajrzeć do domu po dziadkach, w którym wygrzebałam dodatkowo pięć długich, drewnianych skrzynek. Lubię bardzo odbierać coś osobiście. Poznaję wspaniałych ludzi, dobrych, życzliwych, którzy widząc mój entuzjazm, pragną podzielić się czymś jeszcze, oprowadzają i opowiadają historie... Zwróciłam uwagę na biały bez rosnący tuż obok. Bez chwili wahania, pan wykopał sadzonkę i zaproponował, bym zerwała tyle ile zechcę! Zerwałam jedną gałązkę:-) Białe kwiaty i starocie, to mój świat:-) Ten, który czyni mnie szczęśliwą:-) Ludzie, których przy tej okazji spotykam napawają mnie wiarą w dobro, w ludzką, bezinteresowną życzliwość, tak bliską memu sercu:-)

A dziś słonecznie, deszczowo i burzowo jest na zmianę:-) Ciepło do tego bardzo. Kilka ujęć z udanych moich staroci. Moje dzisiejsze zdobycze:-) 
Pełny wór starych bardzo, lnianych i płóciennych halek, koszulek i fartuszków z cudnymi koronkami. Pytano mnie, czy zamierzam w nich spać:-) 





I reszta:-)













Krzyżyk cudny, drewniany. Już na właściwym miejscu:-)



Jednak z drugiej strony:-)





W pojemniku na mąkę, świeca póki co:-) I bardzo cieszy mnie solniczka. Poszukiwałam takiej od jakiegoś już czasu. W drugim, wyczyszczonym i wyparzonym  pojemniku umieściłam cynamon. 
Używam go dość często,
dobrze gdy będzie pod ręką:-)


Uroczy, drewniany świecznik naścienny z lusterkiem:-)
Wykorzystałam wystający ze ściany wkręt po półeczce, 
która wcześniej wisiała w tym miejscu. 





Kawka odpoczynkowa w nowej/starej filiżance:-)












Reszta jeszcze czeka na doczyszczenie i ułożenie. 
A dziś żeński kwartet w uroczej, znanej piosence:-)

 

 Nucę sobie i zerkam z uśmiechem na moje starociowe perełki:-)
Na zewnątrz jeszcze drewniane grabie, jak się okazało do zagrabiania siana, a nie jak myślałam, do znaczenia linii przy wysiewie nasion, 
by prościutko było. 
Ja wykorzystam je po swojemu:-)

Pięknego weekendu wszystkim💗

~ bh ~



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 bielhani , Blogger