środa, czerwca 28, 2017

Najpiękniejsze miasto i morze inspiracji


Odkrywam wciąż na nowo, jak ważne są dla mnie moje rytuały, namiastka domu, gdziekolwiek jestem, a właściwie tworzenie domu tam gdzie jestem... Pierwsze moje poczynania, gdy już dotrę na miejsce wakacyjnego pobytu, to ułożenie wszystkiego, ukrycie gdzieś walizek, stworzenie miłych, klimatycznych akcentów kilku. Dlatego zabieram ze sobą swoje wnętrzarskie gazetki, zakupuję już na miejscu świece i zioła, przynoszę do dzbanków kwiaty i zielska przeróżne:-) Układam po swojemu narzuty na łóżkach, przestawiam mebelki tak, by tworzyły moją, miłą dla oka całość.
I tak świece tlą się na stole o zapachu... miłym jakimś:-) Rano ścielę łóżka, jak w domu:-) Dbam o czystość i miłą powierzchowność wnętrza. Zawsze dobrze jakoś do takiego domu powrócić po całym dniu zwiedzania lub zwyczajnie spędzać w nim czas:-) 



I oto drugi, starutki przedmiot.
Stara lampa naftowa w roli kaganka:-)







Swoimi haleczkami i sukieneczkami, przysłoniłam kolorowe naczynia w witrynce, które nie do końca w moim klimacie:-) 




A tymczasem, zakochałam się już w Sienie, zachwyciłam się Vinci, jednak to, co zobaczyłam w leżącej u stóp Apeninów, nad rzeką Arno Florencji, gdzie Leonardo da Vinci i  Michał Anioł tworzyli swoje dzieła, przerosło moje oczekiwania i wszelkie wyobrażenia. W pewnym momencie zaprzestałam robienia zdjęć, właściwie prawie na początku. Po prostu chłonęłam, w ciszy, co chwilkę tylko ocierając łezkę ze wzruszenia i niedowierzania, że takie miejsca istnieją na ziemi. Nie byłam może w wielu miejscach na świecie, w kilku jednak byłam. I  z całą odpowiedzialnością i przekonaniem stwierdzam, że Florencja to dla mnie najpiękniejsze miasto, jakie widziałam. Na próżno mi opisywać to wszystko. Do Florencji po prostu trzeba przyjechać. To miasto trzeba zobaczyć. Zachęcam do tego całym sercem. Może jedynie poza sezonem. By uniknąć tłumów, jakich nie spotkałam jeszcze nigdzie. Do tego, w herbie tego miasta widnieje lilijka:-) Można napotkać je wszędzie, na samochodach, na kratkach ściekowych, na drzwiach, ulotkach, paragonach... Wszędzie:-) Byłam poruszona, zachwycona i przejęta do granic. Nie pamiętam, by coś wywarło na mnie tak wielkie wrażenie. Można też spocząć na moment w jednej z restauracji na Piazza Della Signoria np - to plac w centrum Florencji - i nie zbankrutować:-) Kilka gazetek wnętrzarskich, włoskich powróciło też ze mną ze stolicy Toskanii:-) Krótko mówiąc, Florencja to jedno, wielkie muzeum, poruszające swoim pięknem, kunsztem i bogactwem. Określa się ją jako najpiękniejsze miasto Włoch. Dla mnie to najpiękniejsze miasto w ogóle. Jak tylko pomyślę, że nawiedził ją kataklizm (w 1966 roku), powódź, spowodowana wylaniem rzeki Arno, która zniszczyła wiele zabytków, ciężko mi na sercu. Co nieco o niej tutaj.
Kilka jedynie zdjęć przypominać mi będzie o Florencji... To nic, na zawsze zapisałam już jej obraz w swoim sercu:-)










 

Ku mojej wielkiej radości, poza magazynami z Florencji, przywiozłam sobie również śliczną papeterię w lilijki:-)



Kilka ujęć z cudnymi wnętrzami z tych kilku, włoskich magazynów:-) 



Dla mnie to morze inspiracji.





















 A tutaj w domu, zachwycam się wciąż wszystkim:-)
Szczególnie po takich wnętrzach rozglądam się dookoła i wyszukuję 
wszystkiego, co cieszy oko.
Sypialnią dzieci...








Klamkami okiennymi...


Drzwiami i zasuwkami...




Klamkami drzwiowymi...


A tymczasem tutaj sjesta. Sączę schłodzone winko i kawkę popołudniową, podjadam crostatę, włoską tartę z marmoladką wiśniową, przeglądam piękne wnętrza z zakupionych wczoraj gazetek i co rusz przymykam oczy, by przenieść się do Florencji... Wciąż nią żyję i długo jeszcze tak będzie. Czuję się tak, jakbym powróciła z jakiegoś snu, z baśniowej, nierzeczywistej krainy:-) Jednak byłam tam i zapisuję to w sercu wielkimi literami:-)







Cudownego popołudnia wszystkim💗


~ bh ~





2 komentarze:

  1. Ja też zawsze kupuje sobie te gazetki designowe we Włoszech. Są tańsze niż w Empiku i na czasie :-). Fajnie tam tez niedawno byłam

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło mi, że przywołałam wspomnienia:-) A gazetki rzeczywiście cudowne!
    Pozdrawiam serdecznie,
    Hania

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger