Żyrandoli-kandelabrów używano już w średniowieczu, mocowano na nich świece. Poza funkcją oświetleniową, nadają wnętrzom doniosły i jednocześnie kokieteryjny charakter. Sama osobiście uwielbiam je we wnętrzach. Żyrandole doskonale sprawdzą się nie tylko w salonach, holach i przestronnych korytarzach, ale również w sypialni, łazience czy kuchni, a nawet w pokoju małej księżniczki. U mnie zawisły na klatce schodowej, w salonie, w sypialni i w pokoju córki:-) A ostatnio nawet na tarasowym suficie.
Sypialnia.
Ten nieduży żyrandol zakupiłam oczywiście na starociach.
Był mosiężny. Zaraz po decyzji gdzie ma zawisnąć,
przemalowałam go farbą imitującą rdzę,
dostępną w sklepach dla plastyków.
Białe abażurki dokupiłam w Leroy Merlin. To chyba najtańsza oferta, jeśli chodzi o abażury wszelakie. Dla porównania w sieci cena takiego kształtuje się od ok 39 zł w górę, te zakupiłam po 19 zł.
Od tamtej chwili cena niewiele raczej wzrosła, jeśli w ogóle.
Klatka schodowa.
Ten jest nowy, zakupiony w galerii.
Pomimo to lubię go bardzo i niezmiennie cieszy mnie jego widok.
Mam ochotę pozamieniać je miejscami:-)
Pokój córki.
Ten żyrandol ma już swoje lata, jednak wciąż jest i uroczo wpisuje się w tę przestrzeń:-)
Salon.
Stylizowany na taki z dna morza:-) Po wieeelu latach pod wodą,
niby skorodowany i z nalotem:-)
Abażury przemalowałam białą farbą kredową. Były zbyt... beżowe.
I mój tarasowy żyrandol, wciąż jeszcze z jemiołą:-)
Stary, przerobiony został z lampy gazowej.
Oświetlenie gazowe w Polsce stosowano
od pierwszej połowy XIX wieku.
Niezastąpiony Pinterest dzieli się z nami wieloma pięknymi wnętrzami,
w których żyrandole dopełniają całości wystroju, a często dyktują charakter wnętrza.
Piękny, wprost z moich marzeń:-)
W stylowym wnętrzu i ta drewniana podłoga...:-)
Kryształowe, bardzo zdobne. Sama nie do końca je czuję,
ale nie można odmówić im piękna i uroku.
Taki jest już bardzo w moim guście.
Subtelny i jednocześnie dostojny.
Takie pałacowe, widzę jedynie we wnętrzach bardzo przestronnych,
reprezentacyjnych.
Ten i w sypialni i w salonie mógłby się znaleźć.
Zdecydowanie mógłby zawisnąć u mnie, piękny.
Nie wiem co bardziej do mnie przemawia, stiukowa ściana czy żyrandol:-)
Zmierzam w takim właśnie kierunku:-)
Dla mnie cudny!
Moim zdaniem za dużo tutaj się dzieje, ale miło się patrzy:-)
I kilka pomysłów na własne rękodzieło.
Deska i kilka słoików wystarczy, by stworzyć industrialny żyrandol:-)
W podobnym, przemysłowym klimacie cynkowe misko-lampy:-)
Wspaniały pomysł:-)
Już wiem za czym rozglądać się na starociach:-)
I znów... Taka odsłona starych naczyń/pojemników, do wykorzystania
właściwie wszędzie.
Urocze:-)
Metalowe kosze okrągłe, kwadratowe, podłużne,
bywają dość często na giełdach...
I coś, co zawsze mnie urzeka. Wszelkie drewniane zwieńczenia, dekory, elementy przeróżne,
z których można zrobić tak wiele...
Dziś w żyrandolowym nastroju dla odmiany:-) Za oknem tymczasem zima w pełni:-) Wszędzie biało, można wreszcie wyjąć sanki lub wybrać się na miły, zimowy spacer i pobyć wśród spadających białych płatków. Pięknie jest:-)
Dobrej reszty dnia wszystkim:-)
~ bh ~
Piękne żyrandole, odważna jesteś malując farbą imitującą rdzę, ja chyba sięgnęłabym po białą lub szarą farbę, ale ładnie wyszedł. I macie trochę śniegu:) u nas go brak od kilku lat. Iwona J.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się żyrandole kryształowe. Kojarzą mi się z dawnymi czasami i według mnie są niezwykle stylowe.
OdpowiedzUsuń