środa, grudnia 20, 2017

Nielajtowo


W poszukiwaniu świątecznych inspiracji, zaglądam tu i tam... I tak właściwie każdy ma swoją receptę na dobre, udane święta. Podyktowaną własnymi potrzebami, swoim tylko spojrzeniem i odczuwaniem. Coraz częściej napotykam na lajtowe podejście do przygotowań wszelkich. Bo to zabieganie i brak czasu... Ale tak myślę sobie, że to przecież tylko jeden jedyny taki moment w roku. Nie mający odniesienia, wyjątkowy. Do tego to nasze stare, piękne tradycje, niezwykle ważne. Z wielu powodów.
To też jeden z tych momentów, który najmocniej utrwala się w naszych sercach. Wciąż widzę siebie, tę małą dziewczynkę, siedzącą przy dużym stole pod oknem, rozpakowującą ozdoby świąteczne z pudeł... Czuję smak moczki i makówek, które przygotowywała moja Kochana Mama. Widzę niedużą, sztuczną choinkę, ustawioną na okrągłym stoliku... To moment, który nasze dzieci zabiorą ze sobą... On pozostanie w ich sercach... Będą go wspominać i opowiadać swoim dzieciom. Zatem warto poświęcić swój czas i przygotować tę jedną, najważniejszą w całym roku kolację, najpiękniej jak tylko potrafimy. Ja tak czuję. Toteż lubię zaplanować sobie wszystko już dużo wcześniej. Nie zawsze wszystko udaje się tak od początku do końca, ale to nic. Bo wiem, że bardzo się starałam. Czuję radość i satysfakcję, bo wszystko dookoła wprawia w zachwyt, dodaje magii, dopełnia tak namacalnie to wszystko, co w naszych sercach co roku tak pięknie ożywa. Przykładam wielką wagę do całej świątecznej oprawy. Jest dla mnie bardzo ważna. Chcę czuć, że moje serce i mój dom, są czyste i gotowe na przyjście Jezusa... Tak to postrzegam. 
A dziś troszkę uprzedziłam zmierzch...





I ściereczki kuchenne z czerwonym akcentem u mnie:-)



































































Tak niewiele potrzeba, by świątecznie było...


A w sobotę zabieram się za ciasteczka:-)  Czekoladowe, maślane i pierniczki. Przypomnę może przepis na czekoladowe klikGodne są polecenia.




~ bh ~

4 komentarze:

  1. Moja droga Haniu zgadzam się z Tobą całym sercem:)))Przygotowanie do świąt nie może być lajtowe,trzeba się postarać,bo jak napisałaś to najważniejszy czas w roku:))):))ja lubię dużo dekoracji więc niezmordowanie co roku je ustawiam:))))Jednak przeraża mnie szaleństwo zakupowe:)))wiele osób kupuję nieograniczone ilości jedzenia,które zaraz po świętach trafiają do kosza i ten wyścig kto lepszy.A to powinno być na zasadzie co komu w duszy gra:)))Twój piękny dom zawsze nastraja mnie optymistycznie na cały dzień:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu Kochana, tak lubię to krótkie i zwięzłe, ale jakże dużo mówiące ...co nam w duszy gra... Kierowanie się sercem i własnym spojrzeniem:-) Właśnie tak. Mnie zawsze dobrze nastraja to, co mówisz:-)
      Miłego pierwszego dnia zimy!
      Hania

      Usuń
  2. Celebrujesz Święta z miłością, dbałością o każdy detal, potrafisz stworzyć niepowtarzalny klimat... To piękne, że jesteś wierna polskim tradycjom. Zgadzam się z Tobą, że jeśli starsze pokolenie nie pokazuje wagi tych momentów, nie czci, nie skupia wokół stołu, nie spaja, to kiedyś w tym zabieganiu może pozostać tylko lajtowo czyli...nijak właściwie...ot, kilka dni zwyczajnego odpoczynku... Podobnie jak dla Ciebie, dla mnie te święta są magią, wielką radością...Życzę Tobie i wszystkim czytającym ten post najpiękniejszych świątecznych chwil.... G*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nijakość to ostatnie, co mogłoby przydarzyć się w tym wyjątkowym momencie... Kiedy jednak czytam takie komentarze, jestem spokojna:-) Ja również życzę Tobie pięknych świąt! Jeszcze tutaj mam nadzieję zajrzę:-)
      Dobrego dnia,
      Hania

      Usuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger