środa, lutego 15, 2017

Mój- nie mój spichlerz


Jak niewiele potrzeba, by stworzyć miły, ciepły nastrój:-) Wciąż jeszcze zerkam na moje białe róże i tulipany, babeczki i inne miłe akcenty:-) W sercu to samo radosne podekscytowanie. Lubię tak jak wczoraj również rozpoczynać swój dzień. Kiedy w piekarniku rośnie ciasto czy babeczki, w domu roztacza się ten... domowy zapach pieczonego... czegoś. Potem pojechać wczesnym porankiem po kwiaty, ułożyć je w słojach... Świece, w tle cicho płynąca muzyka i moja dusza tańczy... To bezcenne momenty. Z nich czerpię jeszcze długo potem dobrą energię. I choć dziś nowy dzień, to wciąż jeszcze jestem w tym wczorajszym. Również, a właściwie przede  wszystkim  z innego powodu.
Przez moment mogłam poczuć, że spełniają się moje morzenia. I pomimo, iż pozostały wciąż jedynie marzeniami, nigdy nie zapomnę tego wewnętrznego szczęścia i radości, które rozpierały moją pierś rankiem. Ponieważ poszukuję miejsca na swoją minigalerię/pracownię/warsztatownię (nie przepadam za słowem galeria, ale nie znajduję innego), gdzie byłyby moje wszystkie starocie, działoby się wiele bardzo fajnych, miłych rzeczy, o których już niedługo opowiem, natrafiłam na miejsce do tego celu stworzone. A właściwie nie ja, a moja współtowarzyszka w tych poczynaniach i prawie imienniczka, bo wystarczy pominąć pierwszą literkę mojego imienia:-) Stary spichlerz! Cudowny, z duszą, w uroczym do tego miejscu, w otoczeniu lasku... Oto on, czekający, niszczejący, piękny!








Na podłogach piękne deski...
Otwory okienne z łukami:-)


Okiennice z cudnymi okuciami...



Belki sufitowe, które tak uwielbiam...





Krajobraz za oknem niosący spokój i ukojenie...


 











Drewniane, stare okna i klamki okienne:-) 
 Za nimi przecież rozglądam się na giełdach staroci...








Oto moje niedoszłe spełnienie marzeń...
Jak to w życiu jednak często bywa, odkrycie spichlerza, 
podsunęło inne, bardziej osiągalne miejsce. 
Może nie tak urokliwe, ale również z wielkim potencjałem
i z aurą minionych lat:-)
Myślę, że już niedługo podzielę się wszystkim, 
co tam będzie się działo. 
A póki co czeka moja druga dziś już kawka, do niej marcowe, bardzo już wiosenne wydanie Werandy Country, słońce cudownie rozświetlające świat za oknem i wnętrze domu i wczorajszy torcik, który uwielbiam. Jest prosty, zarówno w wyglądzie jak i wykonaniu. Ma w smaku to coś, co sprawia, że chce się do niego powrócić kolejnym razem. Gwiazdki anyżu ułożone jedynie na nim, nadają subtelnie anyżkowy posmak, delikatną, ledwo wyczuwalną nutkę...
Moje dzisiaj...














Wiosenne bardzo dla mnie już słońce...








Mój pies też spragniony już słońca...


Jednak za ciepło:-)



W tej zimowo-wiosennej aurze, 
radosnej, słonecznej i spokojnej środy 
wszystkim życzę😊

~ bh ~



10 komentarzy:

  1. Mogłabym mieszkać w tym spichlerzu, cudowny obiekt! Im bardziej zniszczony budynek tym bardziej jestem zauroczona...jakoś tak mam to trudno wytłumaczyć! Zresztą Tobie nie muszę! ;) Życzę Tobie i przyjaciółce spełnienia marzenia! Migawki z domu ciepłe i magiczne! Uściski przesyłam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potrafiłam z niego wyjść... Miał (ma) wszystko co kocham. Dziękuję za wszystkie miłe słowa!
      Pozdrawiam ciepło,
      Hania

      Usuń
  2. Aż mi odjęło mowę...to cudo, o którym pewnie każdy marzy, gdy nawet odrobinę kocha taki klimat...pracy dużo, ale jaki będzie efekt, już sobie wyobrażam...miejsce czarowne i klimatyczne...te wszystkie szczegóły, chody, okna, okiennice i ten zapach...trzymam kciuki i życzę Wam powodzenia...
    Pozdrawiam
    Aga z Różanej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję całym sercem:-) Nie zawsze jest tak, jak sobie marzymy, ale jestem dobrej myśli:-)
      Dobrego dnia!
      Hania

      Usuń
  3. Haneczko
    Z calego serca i bardzo szczerze zycze Tobie i koleżance tak piekny obiekt w posiadaniu.
    Serdecznie pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu bardzo! Póki co pozostaje w sferze marzeń. Niestety.
      Pozdrawiam ciepło:-)
      Hania

      Usuń
  4. Świetne miejsce, gdzie to wypatrzyłaś? Mirek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łabędy. Mam nadzieję, że nie zamierzasz kupić?:-) Wciąż jakoś mam nadzieję,
      że czeka na mnie...
      Hania

      Usuń
    2. Jeżeli już to jako Twój wspólnik :). A teraz chciałbym parę fotek zrobić.

      Usuń
  5. Zdjęcia będą piękne:-)
    Pozdrawiam,
    Hania

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger