czwartek, lutego 09, 2017

Stare jest piękne

Niepodważalna to dla mnie prawda i oczywistość. Nie pamiętam już, kiedy zachwyciło mnie coś nowego tak mocno, by westchnąć z tym wewnętrznym `wow`. Za to przedmioty stare i wnętrza, które odnajduję na starociowych giełdach, w magazynach wnętrzarskich czy na Pintereście np, wciąż wywołują ten niepomierny zachwyt, chęć otoczenia się czym prędzej i w miarę możliwości tym czymś. Dziś pragnę zachwycić się, poczuć radość i podzielić się nią tutaj. Obiecałam to Komuś wczoraj i słowa dotrzymam:-) 


Moje `wow` wywołuje niezmiennie kominek z otwartym paleniskiem.
Gdyby nie to, że właściwie zostałam przegłosowana, 
taki właśnie byłby u mnie. 


Taki jeszcze zdąży być:-)
Kiedyś... 
I to surowe wnętrze przemawia do mnie bardzo. 
Na podłodze beton, niechby był troszkę wygładzony i szary.

Świeczniki! Moja odwieczna miłość. Wczoraj takie oto cudeńka pokaźnych gabarytów wpadły w moje oko:-)
Achhh, kocham je we wnętrzach. Toteż mój dom mieści całkiem pokaźną  ich ilość. Najmocniej dumna jestem z pięciu, w tym dwóch barokowych. 


Z innej perspektywy:


Gdyby jednak kogoś zadziwiła ich ilość w moim wnętrzu, 
oto co znaczy dużo... czegoś, w tym przypadków świeczników.
I co jeden to piękniejszy!


Rozważam przerobienie niektórych na lampy podłogowe czy stołowe.
Stanąć mogłaby taka w salonie przy sofie na przykład:-)
Te lubię u siebie najbardziej:












I na nich dzisiaj poprzestanę. Myślę, że z uwagi na ilość 
i ich wyjątkowość, przeznaczę na nie kiedyś oddzielny, cały wpis.
I już powiem, że będzie dość długi:-)
Choć coś mi podpowiada, że już kiedyś poświęciłam im tutaj uwagę...

Starutkie fotele wszelakie. Kolejna moja słabość.
Podobnie u mnie z ich ilością. 
Tapicerka lniana na przykład mile widziana.
W tym zestawieniu, cudnie!


Oto te tylko z parteru domu, pomijając bujane oczywiście.
 Na piętrze kilka też jeszcze się znajdzie:-)
Stary fotel fryzjerski, w deseniu, który uzyskałam zupełnie przypadkiem. 
I bardzo z tego przypadku się cieszę:-)




Mój ulubiony, wygodniutki, śliczniutki i starutki, 
w kąciku kuchennym, 
w którym spędzam poranki najchętniej:-)


Ten oto - biedermeierowski, 
z wygodnym siedziskiem i bardzo niewygodnym oparciem, 
przeniesiony z mojego kącika kuchennego.




Ten przeniesiony z wiatrołapu do salonu. 
I kolor zachował się jakoś:-) 
Kiedyś w porywie szalonym, pod wpływem impulsu, taka oto szanowna niebieskość zagościła w moim wnętrzu:-)




Kolejny stary bardzo, w sypialni, 
obecnie służy jako stojak na poduszki:-)
Ułożone piętrowo narzuty, poduszki, ręczniki z koronkami, 
uwielbiam. Przywołują jakoś ten miły, domowy klimat, żeby nie powiedzieć babciny.





Ten stoi w wiatrołapie, bardzo wygodny 
i... dostojny, nazywam go sobie kardynalskim:-)





Jeden z moich ulubionych, uroczy fotelik/krzesełko,
 z eklektycznymi nóżkami:-)




Len, stary rzecz jasna! Zakupuję go kiedy tylko mam możliwość. 
Wykorzystuję na obrusy, obicia foteli, najchętniej jeszcze 
widziałabym lniane zasłony. Długie, opadające na podłogę...

  
Jeden z obrusów, obecnie na stole kuchennym:





To oczywiście mikrokropelka jedynie w oceanie moich starociowych, wprawiających mnie w zachwyt słabości. Bo są jeszcze przecież kufry, kredensy, ławeczki, wazy, musztardniczki, kałamarze, misie, koronki, ryczki, nuty, książki, ramy, koniki, filiżanki, mleczniki, chochelki i wiele jeszcze innych starociowych perełek, których nie sposób spamiętać. 
Dziś to tak tylko, dla odwrócenia myśli, a raczej w ogóle niemyślenia:-)
Skupiona na świecznikach, fotelach, obrusach pozostawiam na chwilkę gdzieś 
z tyłu zajmujące mnie ostatnio dość żywo przemyślenia przeróżne.
A i też taki to mój mały gest urodzinowy, by dziś za poważnie i za tkliwie nie było, dla posiadaczki najpiękniejszego ogrodu na świecie, 
mojej kochanej sąsiadki💚


Na koniec moje wczorajsze odkrycie/inspiracja.
Od dawna poszukuję półki na wannę. By podczas kąpieli móc ułożyć ta niej filiżankę, świece, gazetkę...
Oto, co można wykorzystać:-)


Tutaj jest to skrzydło okienne, ja jednak pomyślałam o moich starych okiennicach, że też wcześniej na to nie wpadłam?:-)
Miłym dopełnieniem będą stare słoje z mydełkami i gąbkami...



I jest już tak:













Może i wystaje zanadto, ale to nic. 
Nie przeszkadza to w niczym póki co. 
Słój na gąbki znalazłby się oczywiście, gąbki - te naturalne również, gorzej z miejscem, nie mam gdzie go ustawić. 
Poszukuję jedynie niedużego słoja na płatki do demakijażu jeszcze:-)
Mógłby stanąć obok tego z mydełkami.

I jak na bloga wnętrzarskiego przystało, dziś mało myśli, 
a sporo zdjęć i jedna wnętrzarska inspiracja😊
W klimacie zatem świeczników, foteli i lnianych obrusów, 
z łazienkową, małą przemianą, 
życzę cudownego czwartkowego popołudnia wszystkim:-)

Dziś tak może ni w pięć ni w dziesięć, 
ale wielką mam na to ochotę:-)
Troszkę na przekór temu co za oknem, z uroczym akcentem lat minionych 
i by choć mały uśmiech wywołać na buźkach:-)

 


~ bh ~



9 komentarzy:

  1. :) zdjęcia mam identyczne w moich folderach inspiracyjnych. O fotelu fryzjerskim no co mam powiedzieć CUDNY on i już. W moim ulubionym kolorze, stał się inspiracją do pomalowania mojego tremo. Świeczniki i moja miłość a nadmiar zupełnie nie szkodliwy. Ja mam dwa nowe- tj stare cudowne:)Łazienka cudowna. Jak ja żałuje, że jednak się nie uparła i nie zrobiłam białej..... To się zmieni, nie wiem kiedy ale się zmieni
    Buziaki przesyłam
    ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, domyślam się, że podobne rzeczy nas zachwycają i inspirują. Dziękuję za miłe słowa pod adresem mojej łazienki:-) Ty pięknie, krok po kroczku, tworzysz swój domek, jego cudowne wnętrze. Dbasz o wszystkie szczegóły, wiem, że jeśli postanowisz i w łazience poczynić jakieś zmiany, tak właśnie będzie. Uwielbiam
      w tym uczestniczyć, zaglądam zatem do Ciebie i zniecierpliwiona czekam, co Ala znów zmaluje:-)
      Całusy!
      Hania

      Usuń
  2. zgadzam się z Tobą Haniu ,stare jest piękne :)
    Gdybym mogła sama od podstaw urządzic mój dom,wyglądałby zupełnie inaczej;
    Twój jest idealny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że odnajduję tę miłość do staroci u innych:-) Nie muszę się tłumaczyć, po co i dlaczego, bo Ty na przykład to rozumiesz:-)
      Pozdrawiam ciepło,
      Hania

      Usuń
  3. Hej Haniu czy Ty czasami nie jesteś mną? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. :-)
    Na pewno mamy podobnie usposobione dusze,
    Hania

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne wnętrza I te dodatki kocham❤❤👍

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger