poniedziałek, lutego 27, 2017

`Łyse pole`


Nasza `pracownia` (póki co tak niech się nazywa), 
powolutku nabiera wyrazu:-)
Jest to stary, ceglany budynek. 
Wcześniej królowały tutaj czerwienie, ciemne brązy, żółcienie,
tapety cegiełkowe
i inne niewyobrażalnie okropne rzeczy.
Sufit postanowiłyśmy ocalić. 
Został zachowany w stanie nienaruszonym.
Stanowi niezwykłą ozdobę i zarazem wartość zabytkową. 

Myślę, że podjęłyśmy bardzo dobrą decyzję.
Na ścianach w większości położono już dwie warstwy farby.
Przy okazji mogę gorąco polecić farbę akrylową do ścian Nobiles.
Ma bardzo dobre krycie i jest niedroga (ok 40 zł za 10 l).
Dobra jakość za korzystną cenę:-)
Boazerię zrobiłyśmy w delikatnej szarości, 
jeszcze tylko wystarczy ją przetrzeć.
Tutaj również farba tej firmy, szara.
Niezwykle wydajna. 



Nad oknami czekają jeszcze ściany na przemalowanie. 
Pan malarz odkrył jakieś malowidła i czekał z decyzją, 
co z nimi dalej począć:-)




To część, do której wchodzi się z klatki schodowej.
Na lewo jest kuchnia.
Czeka już stara, ceramiczna, piękna kratka wentylacyjna 
na osadzenie w miejscu wentylacji.
I tutaj również podłoga do przeszlifowania jedynie.
W tej części stanie duży, stary stół, a nad nim zawiśnie 
również stary żyrandol.


      Czeka już sporo przeróżnych drobiazgów na założenie 
i zawieszenie:-)
Tutaj na przykład umieścimy dużą świecę i zawiesimy przed wejściem
za schodami.

                 

Na ławeczce może doniczki z kwitnącymi kwiatami?:-)
W zależności od sezonu - hiacynty, szafirki, bratki, niezapominajki, lawenda, hortensje, hryzantemki...


Półeczek takich kilka zawiśnie:-)
Tę przetarłam jedynie i umyłam.




Okienek starych i drzwiczek od kredensów też co najmniej kilka wykorzystamy w różnych miejscach.

       
                

I wczoraj zajęłam się fotelem. Póki co zdjęłam starą tapicerkę.


I już mi się podoba:-)
Pozostaje jeszcze odzyskać stare gwoździki
i oczywiście nałożyć nowy materiał.
Stary len:-)




Dziś zajmę się już drewnianą podłogą
Zamierzam jedynie przeszlifować ją i zabezpieczyć matowym lakierem.

         

        

A za oknem widok na Kościół Garnizonowy, 
pięknie oświetlony nocą:-)

                       

Pomiędzy dwoma, drewnianymi podłogami, 
mamy do odnowienia nieciekawe płytki gresowe.
Ubytki zostaną uzupełnione cementem i całość przemalujemy
farbą do posadzek w kolorze brudnej mięty:-)
Na niej potem naniesione zostaną gdzieniegdzie dekory metodą suchego pędzla. Podobnie jak na dywanie, o którym juz tyle tutaj było:-)



Kawka odpoczynkowa:-) Po turecku, z cukrem, pyszniutka:-)
Piję taką bardzo rzadko. Jednak lubię ją bardzo, 
może też dlatego, że przywołuje mój dom rodzinny 
i dom mojej babci...
Tam najpierw mieliło się kawkę (i z łezką w oku powiem, 
że po mojej babci otrzymałam dwa przedmioty:
ten młynek właśnie i mlecznik)...
 Wszechobecny, cudowny zapach kawy unosił się w powietrzu.
Picie kawy było swego rodzaju ceremoniałem. 
Teraz wystarczy nacisnąć guziczek i kawka mieli się sama 
i zaparza...
Krzesełek kilka mamy z odzysku:-)

 \

W drugiej części sufity były już białe. 
Podobnie, imponujących rozmiarów kuchni.
Dołączę zdjęcia następnym razem:-)


Klatka schodowa:-)
Schody również zaistnieją w brudnej mięcie.
Ściany póki co pokryte pierwszą warstwą farby.
We wnęce zawiesimy kilka starych półeczek.



O takich przeróżnych:




Myślę,że co najmniej 5,6 sztuk:-)
I wciąż jeszcze tak wiele czeka. Codziennie jednak jesteśmy 
o kroczek bliżej tego, co podpowiada nam nasza wyobraźnia:-)
W kuchni czeka niewielka ścianka do wyburzenia
i pobielenie ścian.
Na zewnątrz na poziomie parteru, widnieje znów wszechobecna, 
ciemna czerwień. Brrr.
Zatem i tam czeka nas malowanie 
i inne jeszcze okołocegiełkowe zabiegi.
Wszystko pokażę i opiszę na sam koniec.
Stan przed i po:-)
To cudowne doświadczenie,
móc wejść do tak nieciekawego z pozoru budynku
i dostrzec ten wielki potencjał.
Potem krok po kroczku odkrywać całe to ukryte piękno.
A wczoraj, kiedy jechałam na nasz `plac budowy`, 
w radio rozbrzmiała ta oto piosenka:-)


Jakże bardzo dla nas na tę chwilę!
Póki co u nas łyse pole, ale w perspektywie coś niezwykłego:-)
Podgłośniłam  i śpiewałam sobie w głos:-)

Cudownego dnia wszystkim!❤
Tutaj słońce:-)

~ bh ~

4 komentarze:

  1. Tą brudną miętą po prostu mnie kupiłaś:) Przecież mówiłam, że będzie zjawiskowo. Mój M poszukał jakiego maratonu u Ciebie dodam, że na pierwszy weekend chyba sierpnia więc może wproszę się na herbatkę:)Dostał wytyczne, u Hani w pierwszy weekend miesiąca:))
    Pięknie tworzycie. Czekam na kolejne odsłony
    ściskam mocno w ten bardzo wiosenny dzień

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, gorąco zapraszam!:-) Byłoby cudownie napić się razem kawki:-)
      Całusy,
      Hania

      Usuń
  2. Początek prac zapowiada niesamowite miejsce. Jest klimat, potencjał i widzę zapał, brawo. Iwona J.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger