wtorek, maja 02, 2017

Związek z sobą samą


Przeczytałam wczoraj nowy wpis pani Agnieszki Maciąg na Jej blogu, który z przyjemnością obserwuję. Wiele myśli, które tam odnajduję, jest mi bardzo bliskich. Życie tu i teraz. To poranek wprawiający w zachwyt. To wartościowa osoba, z którą zamieniłam kilka słów w danym dniu lub spędziłam kilka cennych chwil. To zapatrzenie na sikorkę za moim oknem. Moje tu i teraz to książka, którą z ciężkim sercem odkładam, kiedy oczy już zamykają się ze zmęczenia. To płomień świecy tlący się na stole kuchennym. To podekscytowanie na widok nowej, starociowej perełki. To wszelkie codzienne, małe/wielkie rzeczy, które sprawiają, że jest mi dobrze, że z radością wchodzę w każdy nadchodzący dzień.
To jednak nie oznacza, że na nic już nie czekam. Żyję moim tu i teraz, pełnym pięknych momentów i cennych emocji, oddycham nim pełną piersią, jednocześnie w moim sercu tlą się nadzieje i mieszkają marzenia. I tylko wówczas mogę tak się czuć, jeśli - tak jak pisze pani Agnieszka - odnalazłam samą siebie, kiedy jest mi ze sobą dobrze. A ja uwielbiam być ze sobą samą. Organizować sobie czas tak jak lubię. Wsłuchać się w ciszę, usłyszeć śpiew ptaków, ulubioną piosenkę czy melodię... I jeśli tylko mogę, poszukuję takich momentów, by zamknąć za sobą drzwi, choć na moment, mojego tylko świata, pełnego zapachów, muzyki, kwiatów, pięknych przedmiotów i wnętrz, wschodów i zachodów słońca i wszystkiego, co pieści moją duszę. Bronię moich wczesnych poranków, ale też wcześniejszego zasypiania. Choć bywa to niezrozumiałe dla innych.
Pragnę to właśnie powiedzieć, że to niezwykle ważne, by wsłuchać się w siebie, odnaleźć swój rytm, taki jaki podpowiada  nam nasz organizm, nasze serce i bronić go, dla siebie! Nikt nie zatroszczy się o nas lepiej niż my sami:-) Nikt też nie wniknie w nasze myśli i odczucia, tylko my możemy najpełniej odczytać swoje potrzeby. I warto się odważyć o nie zadbać, zawalczyć. To sprawi, że nasze samopoczucie będzie dobre, ono z kolei udzieli się innym. Dobre relacje z drugim człowiekiem będą znacznie łatwiejsze, jeśli sami ze sobą je nawiążemy. A słuchanie siebie to również szacunek dla siebie samej i poczucie godności. One nie zawsze są jednak zależne tylko od nas samych. Pomimo, iż w sercu ze wszystkich sił pragniemy czegoś, mogą być bezwiednie lub świadomie niszczone przez drugą osobę. Zwyczajnymi, codziennymi sytuacjami i zasadami, chorymi, nielogicznymi, ustalonymi tak po prostu. To najtrudniejsza sytuacja i za razem najsmutniejsza... Ja odnalazłam siebie, zawalczyłam, a teraz pragnę słuchać swoich pragnień, pragnę być dla siebie ważna, chcę o siebie dbać. Nawet jeśli innym nie zawsze z tym po drodze.
Najważniejszy w życiu związek, to ten który mamy z sobą samym... 
Zgadzam się z tym w stu procentach. Mamy coś najcenniejszego, niepowtarzalnego i jedynego, mamy siebie! I powinniśmy dbać o tę Istotę ukrytą w naszym wnętrzu jak o największy SKARB. Nie zgadzać się na coś, co niesie złe emocje, na niewłaściwe, toksyczne relacje, na wszystko to, co narusza naszą godność i rani duszę... Pragnę wypełniać siebie miłością i poczuciem wartości. Otaczać troską swoje pragnienia i uśmiechać się do siebie. Wówczas mogę pozwolić na to również innym. Jeśli zamykamy się na siebie i nie akceptujemy siebie, zamykamy innym drogę do tego, by mogli nas poznać, zauważyć, docenić. I odwrotnie, jeśli kochamy siebie i szanujemy, dajemy sobie wolność i możliwość bycia sobą i pozostawania w zgodzie z sobą samym, jednocześnie też otwieramy się na inne relacje. Te dobre, w których słowo `nie` jest rozumiane, akceptowane, odczytywane jako wyraz potrzeb i pragnień. W których dokonuje się kompromisów, by na drodze relacji z innymi, pozostawać nadal w zgodzie z sobą samym. Nie robić niczego na przekór sobie, jedynie po to, by zadowolić innych, by im sprostać, bo tylko wówczas mnie polubią, pozostaną ze mną... I to moment, by ocenić, czy relacje, które pielęgnujemy, są warte naszej uwagi, zarówno w senie znajomości jak i związku partnerskiego... Jeśli otworzymy się na siebie i otoczymy siebie troską i szacunkiem, spojrzymy na siebie ze swojej własnej perspektywy, własnymi oczyma. Przestaniemy oceniać siebie spojrzeniem innych. To da nam siłę i możliwość dokonania swego rodzaju weryfikacji i wyboru, zarówno osób,  z którymi pragniemy przebywać jak i momentów i pragnień, które pragniemy pielęgnować i o które będziemy dbać. Bo to one tworzą naszą piękną codzienność, niosą sens, dają radość i poczucie szczęścia. Codzienność, w której przemawia nasze wnętrze, a my pozwalamy na to💗

A tutaj tymczasem wstaje słońce:-)
I to na wprost mojej sofy:-) Różowo-pomarańczowa kula wyłania się spomiędzy moich tui... 





Cudowny moment:-) Jedyny, niepowtarzalny. 


















Taki wschód zapowiada piękny, słoneczny dzień:-)
I już chce mi się wszystko!
To część mojego tu i teraz.
Mam do niego pełne prawo, do powitania dnia o której chcę porze,
wsłuchana w siebie, w swój rytm,
bez wyrzutów i lęku...  
 W tle pani Diana Krall, którą bardzo lubię.
Zakupiłam jej płytę wczoraj za jedyne 19 zł w dyskoncie na `B`:-)


Jedna z piosenek:


Pięknie i słonecznie zakończył się miesiąc kwiecień. 
Cudownie też przychodzi maj:-)
Dziś tak wczesnoporannie kilka myśli z moimi cieniami
i wschodem słońca zwiastującym piękny, radosny dzień.
Niech dla każdego dziś taki będzie😉

~ bh ~

  

2 komentarze:

  1. To bardzo mądre i piękne co piszesz:))nie zawsze udaje mi się to spełnić ale staram się jak mogę:)))bardzo Ci zazdroszczę tych wschodów słońca,ja ranny śpioch raczej jestem:)))lubię za to dłużej wieczorem posiedzieć,poczytać jak dom się wyciszy a domownicy śpią:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój organizm ma swój rytm:-) Z innymi, równie cennymi momentami:-)
      Grunt to wyczuć, co dla nas najlepsze.
      Ciepło pozdrawiam,
      Hania

      Usuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger