środa, sierpnia 23, 2017

I zakwitł chmiel



W ostatnim czasie, tak różne, nowe zupełnie emocje stają się moim udziałem. Zachwyt, radość na przemian z rozczarowaniem i łzami. Oto co niesie moje tzw `wyjście do ludzi`. I choć tych smutnych i trudnych momentów mniej o wiele jest od budujących i dobrych, to jakoś mocniej zapisują się i bolą. Na całe szczęście, w myśl tego, czego doświadczam w calutkim moim życiu, szczęście w nieszczęściu sprawia, że ostatecznie to dobre koi i wynagradza, na nowo motywuje i przywołuje wiarę i radość. Przychodzi, by mniej bolało wszystko złe. A ja cała wdzięczna czekam znów na kolejny, nowy dzień. A ma być kolorowy, słoneczny i ciepły.
A skoro słoneczny, to z cieniami i cudowną poświatą nad horyzontem. A na domiar wszystkiego dobrego, zakwitł już chmiel:-)



Dobrej nocy wszystkim✿



~ bh ~


6 komentarzy:

  1. Haniu
    Tak bardzo udziela mi się Twoja niesamowita wrażliwość.
    Bądż szczęśliwa.
    Bożena G.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie każdy potrafi się cieszyć kwitnącym chmielem(w znaczeniu:małymi rzeczami).Jakie to cudne u Ciebie . . .,takie dziecięce.Nie mylić z dziecinnym.Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chmiel lubię od zawsze:-) Ten zaschnięty, bez liści też.
      Taki delikatny jest, niepozorny i może dlatego...
      Pozdrawiam serdecznie,
      Hania

      Usuń
  3. Tak to już w życiu jest raz radośnie a raz smutno.Osoby z Twoją wrażliwością bardziej wszystko przeżywają:)))Pozdrawiam serdecznie i jak najwięcej tych pięknych i radosnych chwil życzę:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Reniu:-) Tych radosnych jest oczywiście więcej.
      Na szczęście:-)
      Pozdrawiam Ciebie,
      Hania

      Usuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger