Mogłabym polubić

Po pięknym, słonecznym, jasnym, wczorajszym dniu, szaro, ponuro i deszczowo. Uczę się wciąż, jak cenić i taką aurę. Bo nie na to z utęsknieniem przecież czekam, a na poranki usłane kolorami. Zamiast tego smutne dziś niebo... I tak w łazience mojej na troszkę zaszyłam się. Bo i nieckę już dawno ułożyć chciałam, w roli półki nawannowej i przy okazji znów troszkę dekoracyjnie ją odświeżyć mogłam. Okazuje się , że wymiarowo idealnie się zgrało:-) Na gąbkę, mydełko, świeczuszkę, niecka jak znalazł. I książka się zmieści, na upartego nawet lampka wina:-)

Coś przełożyłam , coś dołożyłam, kwiaty na przykład:-)

Tak lubię to połączenie bieli i drewnianych elementów. 

I oczywiście wszechobecne koronki:-)

Nowe też ręczniczki, zakupione jakiś czas temu w TK Maxx wyjęłam. Tak już z bielą jest, że szczególnie przy ręcznikach, staje się coraz mniej biała. Co jakiś czas wymieniam je zatem, gdy już nawet proszek i wysoka temperatura nie dają rady. 

Dzięki takim miłym poczynaniom, mogłabym chyba polubić chmurne i szare dzionki.

Według prognoz jednak, jutro ma zaświecić słońce:-)

Czekam zatem już niecierpliwie na zaglądające przez odsłonięte okno promienie, te wczesnoporanne.

I kawkę w łóżeczku znów... 

Przy `niezapomnianych` pioseneczkach na przykład?:-) 

Dobrego popołudnia wszystkim! ✿

 

~ bh ~