piątek, października 20, 2017

Moje słabości


Georginia...
Jakież piękne, kobiece imię można by rzec.
A to nazwa uroczych, ogrodowych kwiatów, 
nazywanych również daliami.
Białe dalie/georginie urzekają mnie bardzo.
Piękne w swej prostocie, troszkę wiejskie, subtelne, niepretensjonalne...,
 jeśli tak można opisać kwiaty:-)










Tęsknię za ogrodem...
radosnym, kolorowym, pełnym kwiatów,
spontanicznie i gęsto nasadzonych...
O takim: klik.
A w nim georginie oczywiście.
Białe i nie tylko:-)
Mam już pewne plany, 
co do części ogrodu przy głównym tarasie.
Póki co rozpościera się tam trawa gdzie okiem sięgnąć.
A będą kwiaty...
Wysiane na wiosnę:-)

A tymczasem, rozglądam się dookoła i stwierdzam, 
że sporo drewnianych naczyń przeróżnych zgromadziłam
i bardzo lubię się nimi otaczać.
Wszelakie skrzynie i niecki stoją właściwie wszędzie,
z naciskiem na niecki:-)
Uwielbiam je. 
W domu i w pracowni zebrała się już spora ich ilość...






















Dziś dzień mojego bazarku,
stąd spora ilość warzyw i owoców u mnie:-)







Drewniany przybór kuchenny z oczkami przydaje się bardzo:-)
Najczęściej jako podstawka pod garnek.
Choć w momencie zakupu zupełnie nie miałam na niego pomysłu.
Zauroczył mnie i już:-)










Niecki, kwiaty, ukochana muzyka i słońce...
Moje słabości, te pozytywne, dobre i piątkowe popołudnie:-)
Pogodne i ciche.
W tle z jedną z ulubionych moich płyt...

 



 Pięknego weekendu wszystkim 🌞

~ bh ~
























4 komentarze:

  1. A wiesz, że u nas nie ma takich zieloniutkich dyń. Nie odmówiłabym sobie ich zapewne gdyby były:)Zobaczymy może w przyszłym tygodniu będą. Niecki są cudowne. Ja jeszcze swojej nie znalazłam.
    U mnie weekend rozpoczął się bajecznie i takiego Tobie życzę
    buziaki przesyłam
    Ala

    PS. Listwy prawie już przycięte ale wyobrażam sobie jak mnie musi w duchy przeklinać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie ma u Ciebie takiej żywnościowej giełdy? Z warzywkami m.in. Na targu też można poszukać. Kurczę, że też tak daleko jesteś... Wiem Alu:-) Niech taki calutki będzie! A to co powstaje, zapiera dech w piersiach. Mam nadzieję, że podzielisz się tym na swoim blogu?:-)
      Całusy!
      Hania

      Usuń
  2. Jest rynek taki z warzywami i owocami, roślinkami oraz odrobiną staroci jak dopisuje pogoda. W piątek byłam pierwszy raz od 3 miesięcy. Może ta radość, że już mogę iść przysłoniła mi je:) We wtorek podejdę. Mamy dwa razy w tygodniu rynek. W piątek jest zawsze taki duży a we wtorek mniejszy.
    Podzieliłam się:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, cudownie:-) Już do Ciebie kukam:-)
    Cieplutko pozdrawiam!
    Hania

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger