niedziela, października 08, 2017

W błogim nicnierobieniu


Nie wspomniałam wczoraj o ławeczce, szafeczce i kołysce, 
z którymi również powróciłam z giełdy staroci.
Wciąż czekały w bagażniku.
To co udało mi się doczyścić, 
jest już i cieszy moje oczy.


To chyba dzieża, 
przynajmniej ja tak nazywam to drewniane cudo:-)
Przypuszczam, że mogło służyć do nabierania ziarna, 
ale oczywiście mogę się mylić.
Widzę w niej zasuszone hortensje, róże, bożonarodzeniową choinkę, białe ręczniki zwinięte w ruloniki, dyńki, wrzosy...
Właściwie niezliczona jest lista możliwości,
jakie niesie to niepozorne naczynko.
Mam wielką słabość do wszelakich drewnianych naczyń 
i skrzynek, dlatego sporo ich u mnie już, 
w różnych miejscach.
Mniejsze i większe, z uchwytami i bez.


A żeby zasuszyć, trzeba nieć co:-)
Póki co świeżutkie, niepachnące niestety...









Kolejna skrzyneczka...
Te z rączką doskonale sprawdzają się w pralni, 
na podręczną chemię, na narzędzia, na świece, kwiaty...


Drewno kominkowe z kosza wiklinowego trafiło do skrzyni.
Sprawdzają się również w tej roli metalowe kosze.




Po umyciu skrzyneczki zmieniły zupełnie odcień:-)


I ławeczka, która skradła moje serce:-)


Tę zieleń bardzo lubię. 
Doskonale przełamuje  moje stonowane barwy
i wprowadza... świeżość.


Pozostanie w takim oto nienaruszonym stanie.



Następna miniaturkowa skrzyneczka, na kredki, nożyczki, serwetki, szczotki do włosów...


U mnie póki co po prostu jest:-) 
Wyłącznie dekoracyjne, bez szczególnego, praktycznego zastosowania.




Kiedy wyobrażę sobie jeszcze białą podłogę...


Gigantyczna łycha drewniana, 
już w towarzystwie pozostałych przyborów kuchennych...











Filiżanka na uroczych nóżkach...

\

Z półmiskiem i dyńką dekoracyjnie na stole kuchennym.

 





Tutaj pochmurne, deszczowe niebo i wietrznie ...
Najmilej mi dziś w domku.
W błogim nicnierobieniu, 
z muzyką ulubioną, świecami, czymś pysznym
i gazetkami kilkoma... 




~ bh ~


3 komentarze:

  1. Tak, ta ławeczka powinna taka zostać,taka jest śliczna i jedyna w swoim rodzaju.Jeszcze raz pozdrawiam,zauroczona Twoimi zdobyczami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam u Ciebie zaległości ale dzisiaj nadrobiłam:)))fantastyczne zakupy na starociach zrobiłaś:))mnie też ta ławeczka skradła serce:)))pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie to ja sama nie wiem czy ten dzban czy też słój bardziej mi się z tymi różami podoba. Oba wyglądają zjawiskowo.

    Filiżanka skradła również moje serce.

    A ławeczka, masz racje pasowałaby:) no i ten piękny kolor....
    U nas niestety takich cudów nie można zakupić.

    Też kupiłam coś zielonego oczywiście zainspirowana Twoimi wnętrzami:).
    Jak przyjdzie to wyślę Ci zdjęcie. Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger