sobota, października 21, 2017

Timeworn charm


Nie zawsze uda się znaleźć to co dobre jest... śpiewa pani Celińska. Ale czasem to dobre zwyczajnie samo przychodzi:-) Do mnie bardzo często:-) Tyle mądrego i dobrego można czerpać z muzyki... Mam to wielkie szczęście, że już dawno odkryłam Anię Jopek, pani Celińska `przyszła` do mnie, pan Bajor cierpliwie czekał na swój czas... To jak słuchanie porad mądrych, bardziej doświadczonych. W najpiękniejszym przekazie, jakim jest muzyka. Dla mnie to świat, do którego uciekam, w którym jest mi dobrze, w którym odkrywam siebie samą... W połączeniu ze starociami, dekoracjami, aranżowaniem swojej przestrzeni, wyszukiwaniem i odkrywaniem cudów natury i przyrody, książkami odkrytymi i czekającymi, uśmiechem bliskich sercu osób... Z porankami takimi jak ten... To właśnie to dobre, to moje szczęście:-)
To `dobre` zakłócają czasem ludzie i sprawy, których nie sposób przewidzieć, na które nie jest się gotowym. Ale to nic. Bo przecież nastaje zawsze kolejny dzień, a czas ma tę niezwykłą moc, że zaciera to smutne i złe... Jeśli tylko się na to przyzwoli. A ja czekam na jaśniejące niebo, przy skaczących uroczo płomieniach świec, upojona już zapachem i smakiem pierwszej kawki. Przy dźwiękach piosenki, która okazuje się, została napisana dla pana Bajora jako tzw wypełniacz na jedną z płyt. Nieoczekiwanie dla artysty, pokochano ją i domagano się jej na koncertach. Ku zdziwieniu wielkiemu pana Michała, który zwyczajnie jej nie lubił. I tak sobie myślę, że zaznacza się tutaj wielki format tego artysty. Piosenka ot tak napisana i zaśpiewana... A nie mogą równać się z nią tysiące utworów innych `artystów`, przemyślanych i starannie wykonanych. Ot co:-) A ja kocham tembr głosu i wszystko, czym muzyka pana Bajora mnie darzy... Dziś zatem niepozorna piosenka, dla której nie planowano niczego wielkiego... Tak jak w życiu się czasem przydarza:-) To co piękne, wielkie, dobre, bywa ciche i niepozorne...



Tymczasem pojaśniało niebo:-) Ślimak, który jeszcze przed momentem pełzł sobie niespiesznie pod moim oknem, nie wiedzieć kiedy, po prostu zniknął. 





Dzielne maleństwo:-)
U mnie końcówka kawki, tlące się wciąż świece, 
prezentowe "Country homes"...
Cudowne, sobotnie `tu i teraz`:-)

















Tytuł w sam raz dla mnie:-)

I jak tutaj zdobyć świąteczne wydanie?:-)



Pięknej soboty wszystkim💗

~ bh ~

6 komentarzy:

  1. Była piękna:)
    Mnóstwa słoneczka na jutro życzę.
    Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Alu, słoneczka za oknem nie mam, ale w sercu owszem:-)
      Całusy!
      Hania

      Usuń
  2. Niedziela nas nie rozpieszcza piękną aurą,ale domek cieplutki,książka,kawka.Wprawdzie obiad sam się nie ugotuje,ale trzeba czerpać przyjemność z każdej czynności wykonywanej bez pośpiechu.Winobluszcz czerwono wybarwiony pnie się za oknem,zieleni się bukszpan i inne zimozielone.No cóż świat jest piękny(a rosołek niedzielny zaczyna pachnieć)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama poczułam ten Twój rosół Grażynko:-) A w taki jak ten, niespieszny choć ponury za oknem dzień, wiele czerpać możemy z innych, domowych przyjemności:-) Takich jak smak domowego rosołu właśnie, z zapatrzeniem w przebarwione winobluszcze...
      Pięknej niedzieli:-)
      Hania

      Usuń
  3. Droga Haniu bardzo często zaglądam do Ciebie:))lubię popatrzeć,nacieszyć oczy pięknymi przedmiotami:)))lubię też poczytać o czym piszesz,Twoje teksty są napełnione spokojem i wrażliwością:))nie zawsze zostawiam komentarz bo zwyczajnie nie chcę się powtarzać:))jednak jak otwieram komputer to pierwsze zaglądam do Ciebie czy jest coś nowego:)))Pozdrawiam serdecznie i dobrego tygodnia życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu Kochana:-) Tyle zawsze ciepłych słów pozostawiasz mi... Dziękuję całym sercem!
      Tobie również dobrego dnia i całego tygodnia:-)
      Gorąco pozdrawiam,
      Hania

      Usuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger