czwartek, marca 30, 2017

Drewniana podłoga, stary teatr i lemoniada

O poranku taki oto gość powitał mnie w wiatrołapie:-)




Miły bardzo widok:-) Oczywiście trafił natychmiast w bezpieczne, 
zielone miejsce:-)
Dziś, pomimo osłabienia, zaplanowałam sobie wyczyszczenie drewnianej podłogi w pracowni. I o dziwo, sporo udało mi się zrobić. 
Teraz jest naprawdę piękna:-)
Tak dla porównania część umytej podłogi.


Pomogłam sobie gorącą parą:-)
Przy okazji odkażanie zrobiłam.
W międzyczasie wybrałam się na mały spacerek. 
Wszędzie stąd blisko, nie to co w domu:-)
Niedaleko pracowni, przy Al.Przyjaźni,  
mieszczą się ruiny starego teatru.
Budynek teatru Victoria powstał w 1890 roku. Od czasu pożaru w 1945 roku, stał niewykorzystany. Spaleniu uległy dekoracje, wyposażenie, stropy i drewniane pokrycie dachowe. Zniszczeniu uległa scena i sala widowiskowa. Przez kolejne lata budynek niszczał. Rozparcelowano to, co pozostało niezniszczone. Od 1996 roku na szczęście znów żyje 
i funkcjonuje jako scena teatralna:-)
Pani Krystyna Janda w kilku tych słowach zawarła niezwykły jego klimat: "Wasze Ruiny inspirują, są przyjazne sztuce"...



Niedaleko też mieści się urocza kafeteria. 
I tam dzisiaj zajrzałam:-)
Wcześniej w lokalu tym funkcjonował sklep mięsny. 
Do dzisiaj pozostawałam na etapie tego właśnie sklepu:-)
Zachowano piękną, oryginalną, 
starą terakotę. Podobno brakujące kafelki zamawiano w Niemczech
za niemałe pieniążki.
I wszystko tak smakowicie i pięknie wyglądało.
Wypiłam pyszną lemoniadę, a na deser zamówiłam Tiramisu:-)






Mniam:-)
W drodze powrotnej zakupiłam całe pudło świeczek 
i kilka ręczniczków. I z nowymi siłami powróciłam do swoich podłóg.
 Dziś też poznałam historię starej, pięknej maszyny do szycia 
marki Singer, którą Ania przywiozła do naszej pracowni.
I to wzrusza mnie tak bardzo, że na samo wspomnienie, 
łzy cisną mi się do oczu.
Pragnęłabym poznać historię każdego z moich mebelków 
i starociowych przedmiotów. Mogę tyko wyobrażać sobie, 
jak to mogło z nimi być...
I poza wizualną stroną to właśnie sprawia, że tak bardzo lgnę do wszystkiego co stare.
A teraz już marzę tylko, by wtulić głowę w poduszkę.
Odczekam jeszcze chwilkę, tak dla zachowania pozorów:-)
I już niecierpliwie czekam na jutro...
Może znów z budzącym się na różowo niebem?:-)
Spróbuję jeszcze poczytać troszkę.
Cudownego wieczoru wszystkim😚


~ bh ~








4 komentarze:

  1. Podłoga wygląda zjawiskowo. Ja bym ją tak zostawiła:) rzecz jasna.
    Teatr nic dodać nic ująć.
    Kwestie ciast przemilczę z wiadomego powodu
    U nas dzisiaj jest taka piękna pogoda:)
    całusy przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba pozostanie w tej części taka właśnie. Przemalowałyśmy tę w drugiej sali i podobają mi się obie:-) Pozazdroszczę wytrwałości w kwestii unikania słodkiego...
    Wiosennie pozdrawiam:-)
    Hania

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam taką podłogę i ją uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 bielhani , Blogger