niedziela, września 04, 2016

Ogród wprost ze snu


Od wczoraj nie myślę o niczym innym, jak tylko o swoim ogrodzie i zmianach, jakie dobrze byłoby w nim przeprowadzić. A to za sprawą spontanicznej zupełnie wizyty wczoraj właśnie u mojej perfekcyjnej sąsiadki. Zachwyciły mnie prace ogrodowe tam poczynione, po których ogród przybrał iście bajkowy, zapierający dech w piersiach wygląd. I zupełnie brak mi słów, by opisać to co zobaczyłam, bo czasem po prostu słowa nie oddają w pełni miary i głębi obrazów i emocji.
Powiem tylko... , to najpiękniejszy ogród jaki widziałam...,  z perfekcyjnie, przyciętą świeżą trawką, krzakami róż pełnymi pięknych, pachnących kwiatów, cudownymi dwoma domkami ze strzechą symetrycznie rozmieszczonymi po obu stronach ogrodu, z których jeden jest miejscem zabaw dla uroczej córeczki, drugi zaś nazwijmy to - techniczny. Dodam, że z okiennicami i do tego huśtawką po środku... Po obu zaś stronach wzdłuż całego ogrodu zasadzono już wcześniej wisienki ozdobne formowane. U mnie zaś.... mieszanina wszystkiego, bez jakichkolwiek proporcji i symetrii. Chwasty, których nie nadążam usuwać, trawa pozostawiająca wiele do życzenia... Za płotem zaś kilka budów naraz, tam gdzie jeszcze niedawno zachwycał mnie brzozowy lasek...  I choć nie dążyłam nigdy do takiego... ułożenia, będąc 
w tak bardzo przemyślanym ogrodzie, zapragnęłam choć namiastki... harmonii. I nie mówię tutaj 
o sztucznym ogrodzie, które dzisiaj projektuje się  na potęgę. Wiem już, że więcej czasu i uwagi powinnam poświęcać moim roślinkom, a one z pewnością pięknie odwdzięczą się za czas im oddany. Myślę o stworzeniu atmosfery... nastroju i romantyzmu, zatem huśtawka ze starej ławki, pergole i trejaże z pnączami. I chcę, by wciąż królowały tutaj hortensje i lawenda.
A oto kilka obrazów, z których mogłabym zaczerpnąć inspiracje dla siebie. Dominuje w nich naturalność, wiejski trochę klimat,radość płynąca z kolorów, których czasem mam niedosyt. To miejsca pełne życia i ciepła, jednak by nabrać takiego charakteru wymagają czasu. 









I takie dwa domki może, ciut mniejsze, z tyłu ogrodu:-)
Achhh...


Dziś niedziela, a ja nabrałam chęci, by podziałać co nieco przy moich roślinkach:-)
Zaczęłam od jednej maleńkiej rzeczy, przestawienia ławeczki na bocznym tarasie, dotąd ustawionej przodem do  widoku, który niezbyt cieszy moje oczy. To bloki i domy, których dotąd tutaj nie było, 
a od których pragnęłam uciec, wybierając to miejsce na swoje domowe zacisze.
Teraz przodem do mojego domku, zatem przytulniej i milej :-) 






Przysiądę zatem na miłą chwilkę tutaj, dokończę swoją poranną, niedzielną kawkę, 
zajrzę do kilku gazetek z wnętrzami i wsłucham się w ciszę, 
której na co dzień tak mało ostatnio.
 A i nutek kilka niech popłynie :-)



Miłej niedzieli wszystkim :-)


bh ~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 bielhani , Blogger