W sobotę oczywiście na starociach byłam, COŚ nabyłam, utrwaliłam też kilka obrazów:-)
Wyjątkowo jakoś dużo patefonów i zegarów tudzież budzików zwróciło moją uwagę.
I gdyby nie większy, a co za tym idzie kosztowniejszy zakup, który poczyniłam,
jeden z nich z pewnością zdobiłby już wnętrze mojego domku:-)
Elementy dekoracyjne ze starego pieca lub kominka...
Swego czasu zakupiłam dość pokaźny zestaw takiej piecowej dekoracji.
Póki co ... jest:-)
Może kiedyś pojawi się pomysł, jak go wykorzystać.
Stare kufry na kapelusze.
Wszystko kiedyś miało swoje miejsce.
Kuchenne deseczki porcelanowe.
Kolejna moja słabość:-)
Ten eklektyczny niciak godzien był moich westchnień.
I na nich poprzestałam.
Czasem trzeba coś wybierać...
Emaliowane akcesoria kuchenne i łazienkowe wprost uwielbiam.
Szczególnie białe i najlepiej z gotyckim napisem:-)
A ja wróciłam do domku z trzema starymi okiennicami :
i ... zegarem, który spędził mi sen z powiek sobotniej nocy.
I tak się cieszę, że wciąż jeszcze tam był:-)\
Czasem zastanawiam się nazbyt długo, choć nie mogę oderwać wzroku od jakiejś rzeczy.
A myśli wciąż krążą wokół niej.
I dobrze, jeśli tak jak tym razem, po przemyśleniach, trafia do mojego domku.
Oto zegar:
Okazuje się, ze nie zabrałam jeszcze drzwiczek, ale to nie kłopot, odbiorę przy następnej giełdzie:-)
Nie za długo kwieciste akcenty zdobić będą wahadło i tarczę.
Dla mnie zbyt zdobnie, łatwo na szczęście można je zdemontować:-)
Nie znalazłam póki co żadnych informacji na temat firmy a`Mareuil.
Na pewno pochodzi z Francji, Mareuil to nazwa francuskiej miejscowości, zresztą sam kształt zegara na to wskazuje.
A przy okazji poszukiwań informacji na temat pochodzenia mojego zegara,
natknęłam się na wystawę starych budzików:-)
Uroczy pomysł:-)
A dziś poniedziałek:-)
Tutaj ponuro i deszczowo, ale to nic,
bo przecież najważniejsza jest pogoda ducha :-)
Pogodnego zatem początku tygodnia wszystkim życzę !
~ bh ~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz