w kierunku upiększania tego i owego i dekorowania, ale nie tylko... Swój wizerunek zmieniła wczoraj moja furtka:-) Nastąpiła też mała reorganizacja wrzosów i chryzantem i znów wszystko nabrało
nowego wyrazu. A ja tak lubię, kiedy dzieje się coś nowego, pojawiają się jakieś świeże akcenty dekoracyjne. I tak co jakiś czas sprawiam sobie takie miłe niespodzianki :-) W ostatnich dniach było ich co najmniej kilka:-) Bo przecież i manekin, na który zerkam co rusz i zachwycam się, a to znak, że efekt osiągnęłam dobry, dekoracje jesienne na tarasie i przed furtką, sama furtka wreszcie nie brązowa już cieszy moje oczy. Przyznam się jedynie, że do metamorfozy mojej furtki podeszłam ostrożnie i nieśmiało. Póki co biała jest od strony wewnętrznej...
Pobielona i przetarta dość mocno:
I jesień w moim ogrodzie...
Najpiękniej póki co przyozdobiła hortensje:
Lawenda kwitnie bez opamiętania:-)
I kroczków kilka po `moim` lesie:-)
Liści i żołędzi coraz więcej po stopami...
A dziś zapowiada się piękny dzień:-)
Pogodnie i ciepło, a do tego jeszcze - starocie na Szombierkach:-)
Wspaniałego zatem dnia wszystkim i sobie życzę!
~ bh ~
Zaznaczam: nie mówi tego zwolenniczka bieli:))) furtka wygląda teraz rewelacyjnie.O niebo lepiej jej w tej bieli, sama nie wierzę, że to mówię:)))
OdpowiedzUsuńściskam mocno
Dziękuję Alu! Dodajesz mi skrzydeł:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
H.