niedziela, października 16, 2016

Chwilowa niemoc

Po jednodniowej przerwie, pierwszej od 24 lipca, mogę znów napisać choć kilka słów:-)
Napomknę jedynie na wstępie na swoje usprawiedliwienie, że w przypadku technicznych niedomagań ze strony sprzętów wszelakich jestem zupełnie bezsilna, a wczoraj właśnie posłuszeństwa odmówił mój laptop. Wciąż nie daje znaków`życia` żadnych, a ja tak bardzo przyzwyczajam się do takich moich ... sprzętów i przedmiotów. A w przypadku tak poważnego urządzenia jakim jest laptop, wszystko do czego przywykłam, jasność ekranu, wielkość czcionki, czułość dotyku, wiele takich szczegółów sprawia, że skupiam się na tym co ważne, czyli na treści jedynie, a na nie moim urządzeniu wszystko wydaje się być inne, obce, sprawiające trudność...
Zatem z biciem serca, niecierpliwie czekam by móc znów zobaczyć światełko na ekranie mojego PC :-} Należę chyba do pokolenia, próbującego odnaleźć się w tym pełnym zmian i nowości świecie, nie do końca jednak z entuzjazmem i otwartością.  Nie przepadam za unowocześnianiem tego co już całkiem dobrze sobie egzystuje, uaktualnieniami, które wprowadzają zmiany niekoniecznie lepsze. W takim to jednak świecie przyszło nam żyć dziś, gdzie wszystko gna  i zmienia się nieustannie. A tutaj tematów kilka czeka sobie:-) Bo i dziś niedziela, a w tym właśnie dniu wszystko nabiera wolniejszego rytmu i chce się myślom więcej czasu i miejsca oddać jakoś, pobyć troszkę w bezczynności miłej, zasiąść na dłużej z pachnącą kawką i gazetką ulubioną. Taki mały wewnętrzny resecik, kilka głębokich wdechów i wydechów po całym tygodniu biegania i zmagania się z tą całą codziennością, pełną spraw przeróżnych. A i pogoda w ostatnich dniach piękna była, wyczekana, słoneczna, zatem zdjęć kilka z lasu i ogrodu powstało:-)  Akcenty miłe, dekoracyjne zaistniały nowe pod tytułem`jesień w domu i w ogrodzie`. Jednak dziś zaczynam sobie od tego, co w takich wolnych, spokojnych chwilach, z których składa się niedzielny poranek właśnie, lubię najbardziej:-) Miłego czegoś w tle muzycznego, pysznej, pachnącej kawki w ukochanej, `cebulowej` filiżance i czegoś dziś szczególnego jeszcze, bo książki nowej o stylu tzw relaksacyjnym we wnętrzach. Pięknie wydanej, zakupionej oczywiście w TK Maxx. Zatem tych słów niewiele dziś tylko, bez zdjęć niestety, bo i te dodawać się nie chcą. Zbyt wiele energii i czasu trzeba, by to wszystko `inne` ogarnąć dzisiaj. Dobrej niedzieli pragnę życzyć wszystkim, z miłymi chwilkami wieloma... A żeby za dobrze nie było, dziś pochmurno i deszczowo na powrót. Miło, że są przyjemności drobne takie, w które można uciec w taką niepogodę :-}





~ bh ~



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 bielhani , Blogger