W takie mżyste, jesienne poranki trudniej rozstać się z cieplutką podusią i kołderką. Niebo zasnute chmurami nie pozwala zachwycić się wschodzącym słońcem... I jak tu nie tęsknić do lata. Jak przetrwać tyle długich, chłodnych, deszczowych dni... W takich jak dziś momentach, najchętniej otulona kocem siadam z filiżanką kawki, sięgam po książkę lub może częściej, po jeden z ulubionych magazynów, w tle delikatnie, nostalgicznie melodia płynie sobie i trwam..., cała w bieli dodatków i wnętrz shabby chic,
w których czuję się jak u siebie. Zachłannie wpatruję się, radośnie odkrywam, z zapałem przenoszę na swoją przestrzeń... Taki to mój sposób na umilenie sobie wszechobecnej dziś szarugi jesiennej i dni pozbawionych promieni słońca, które sprawiają, że chce się żyć. Z książką ostatnio nie udaje mi się zasiąść na dłużej, wciąż coś rozprasza, niepokoi... A na dziś zakupiłam piękne wydanie Elle Decoration, przyznam, że w zastępstwie mojego ulubionego Art&Decoration, które i tym razem z bólem serca odłożyłam na półkę, niestety nic w nim dla siebie nie znalazłam. Na całe szczęście wystarczy małe `klik` i wielki świat cudownych dekoracji, pomysłów i wnętrz takich jak lubię, ściele się u moich stóp. Zatem myszkuję sobie, odgapiam co rusz coś... I niech pada sobie, skoro musi. Tylko pies spaceru doczekać się nie może. Trzeba będzie jakoś się zmobilizować:-)
A ja spośród wszystkich pomysłów i dekoracji, niezmiennie zatrzymuję się przy tych wypełnionych bielą naczyń, kredensów, zazdrostek i dodatków wszelakich, białych najlepiej:-)
Patrzę i już myśl rodzi się, a z nią pomysł, by na większej szafeczce czy też ławeczce ustawić mniejszą:-) Ważne tylko, by obie były białe.
I ustawiłam :-)
Może i efekt nie tak cudny jak u źródła, ale będę mój kącik udoskonalać, uzupełniać tym i owym,
zamieniać...
I półka na ścianie zawiśnie biała, zamiast tej truflowej. Najpierw jednak odnowienia wymaga.
I stojaczek na nici lniane powstał z elementów drewnianych, w które zaopatrzyłam się ostatnio sowicie:-) A takie warto mieć pod ręką, przydają się w kuchni co rusz.
Za moment na bazarek się wybieram, zatem świeżutkie, z wolnego wybiegu i białe przywiozę.
Oto siła inspiracji:-)
A ponieważ aura za oknem nastraja dziś melancholijnie, muzycznie zatem tak spokojnie i nieco lirycznie niech będzie...
Dobrego i radosnego, na przekór pogodzie dnia życzę wszystkim:-)
~ bh ~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz