Dreszcz lekkiego niepokoju przeszywający ciało... Tajemnica zawarta w porzuconych chaotycznie przedmiotach, ale też smutek i nostalgia płynące ze świadomości przemijania, przemawiającego
z resztek czyjejś codzienności... Ściany jakby chciały opowiedzieć niejedną zamierzchłą historię. To wszystko intrygujące na tyle, że sięgam czasem po takie widoki i zdjęcia. Zaglądam do wnętrz,
w których nikt już nie mieszka, a w których kiedyś toczyło się życie... Stąd też może moja pasja
i zamiłowanie do starych przedmiotów. Wiem, że niosą ze sobą historię, czyjąś opowieść. Czuję zawarty w nich miniony czas, to dodaje im wartości, wyjątkowości, piękna. I pomimo, iż czasem napotykam godne uwagi współczesne przedmioty i meble, to jednak nie zakupuję ich. Myślę wówczas tylko: szkoda, że nie są stare...
Oto kilka opuszczonych budynków i wnętrz, które zaciekawiły mnie najbardziej.
Pałac w Kruszewie (woj. wielkopolskie) z końca XVIII wieku.
Pałac w Szalejowie Dolnym (Dolny Śląsk)
Pałac w Bałtowie
Pałac w Bełczu Wielkim (Dolny Śląsk) z XVIII wieku.
Pałac Potockich.
A w nim bez reszty urzekły mnie schody m.in.
Opuszczona willa z 1930 roku.
Pałac w Osetnie na Dolnym Śląsku.
W 2014 roku wystawiony był do sprzedaży.
Zatem być może, na wielkie szczęście jest już własnością kogoś, kto zadba o jego stan:-)
Opuszczona chata:
Mogłabym w takiej chacie zamieszkać:-)
Ściany pomalowałabym na biało, podłogę. piękne stare dechy wystarczyłoby porządnie umyć,
może delikatnie przeszlifować...
Pobieliłabym kredens, dołożyć trzeba by nóżki, których mam aż nadto. Dwa zawiasy i drzwiczki zawisły by swobodnie.
Tutaj znów na biało...
Cudne belki na sufitach...
Szafa mogłaby pozostać w naturalnym deseniu na tle białych ścian...
Łóżko może w szarościach przetartych dość mocno...
Garnki gliniane przed domem, a w nich białe pelargonie..
Zydelek trafiłby do kuchni.
Aluminiowy dzban wypełniony polnymi lub ogrodowymi kwiatami stanąłby na stole w kuchni,
przy łóżku na podłodze, w łazience lub po prostu gdziekolwiek:-)
Drewniane parapety pobielone lekko, cudny kredens, wnioskuje po bocznym fragmencie,
umyty i przetarty, wypełniony starą, białą porcelaną...
Piec pozostałby oczywiście:-)
I kolejny kredens do pobielenia i przetarcia lub tylko przetarcia.
Gdzieś pod oknem albo na środku, duży, wiejski stół...
Trochę może niestosownie tak i nie na miejscu, 'dysponować' nie swoim, choć opuszczonym wnętrzem.
.Jednak to tylko myśli, wyobrażenia, nie naruszające niczego realnie.
Inne opuszczone wille, dworki i pałace...
To zaledwie kropla w morzu tego, co można znaleźć w sieci.
To niezwykłe , w pejoratywnym znaczeniu, że takie architektoniczne i historyczne skarby niszczeją pozostawione samym sobie,
zdane na pastwę upływającego czasu i wandali.
Żal serce ściska...
Cóż, czasem i w takim nastroju przychodzi mi życzyć dobrego dnia po prostu:-)
~ bh ~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz