środa, października 26, 2016

Opuszczone, zapomniane, niszczejące...


Dreszcz lekkiego niepokoju przeszywający ciało... Tajemnica zawarta w porzuconych chaotycznie przedmiotach, ale też smutek i nostalgia płynące ze świadomości przemijania, przemawiającego 
z resztek czyjejś codzienności... Ściany jakby chciały opowiedzieć niejedną zamierzchłą historię. To wszystko intrygujące na tyle, że sięgam czasem po takie widoki i zdjęcia. Zaglądam do wnętrz, 
w których nikt już nie mieszka, a w których kiedyś toczyło się życie... Stąd też może moja pasja

i zamiłowanie do starych przedmiotów. Wiem, że niosą ze sobą historię, czyjąś opowieść. Czuję zawarty w nich miniony czas, to dodaje im wartości, wyjątkowości, piękna. I pomimo, iż czasem napotykam godne uwagi współczesne przedmioty i meble, to jednak nie zakupuję ich. Myślę wówczas tylko: szkoda, że nie są stare...

Oto kilka opuszczonych budynków i wnętrz, które zaciekawiły mnie najbardziej.

Pałac w Kruszewie (woj. wielkopolskie) z końca XVIII wieku.


Pałac w Szalejowie Dolnym (Dolny Śląsk)


Pałac w Bałtowie


Pałac w Bełczu Wielkim (Dolny Śląsk) z XVIII wieku.


Pałac Potockich.

A w nim bez reszty urzekły mnie schody m.in.

Opuszczona willa z 1930 roku.


Pałac w Osetnie na Dolnym Śląsku.
W 2014 roku wystawiony był do sprzedaży.

Zatem być może, na wielkie szczęście jest już własnością kogoś, kto zadba o jego stan:-)

Opuszczona chata:



Mogłabym w takiej chacie zamieszkać:-)
Ściany pomalowałabym na biało, podłogę. piękne stare dechy wystarczyłoby porządnie umyć,
może delikatnie przeszlifować...


Pobieliłabym kredens, dołożyć trzeba by nóżki, których mam aż nadto. Dwa zawiasy i drzwiczki zawisły by swobodnie.


Tutaj znów na biało...



Cudne belki na sufitach...




Szafa mogłaby pozostać w naturalnym deseniu na tle białych ścian...
Łóżko może w szarościach przetartych dość mocno...


Garnki gliniane przed domem, a w nich białe pelargonie..
Zydelek trafiłby do kuchni.
Aluminiowy dzban wypełniony polnymi lub ogrodowymi kwiatami stanąłby na stole w kuchni,
przy łóżku na podłodze, w łazience lub po prostu gdziekolwiek:-)



Drewniane parapety pobielone lekko, cudny kredens, wnioskuje po bocznym fragmencie, 
 umyty i przetarty, wypełniony starą, białą porcelaną...


Piec pozostałby oczywiście:-)
I kolejny kredens do pobielenia i przetarcia lub tylko przetarcia.
Gdzieś pod oknem albo na środku, duży, wiejski stół...


Trochę może niestosownie tak i nie na miejscu, 'dysponować' nie swoim, choć opuszczonym wnętrzem.
.Jednak to tylko myśli, wyobrażenia, nie naruszające niczego realnie.


Inne opuszczone wille, dworki i pałace...

To zaledwie kropla w morzu tego, co można znaleźć w sieci.
To niezwykłe , w pejoratywnym znaczeniu, że takie architektoniczne i historyczne skarby niszczeją pozostawione samym sobie, 
zdane na pastwę upływającego czasu i wandali.
Żal serce ściska...

Cóż, czasem i w takim nastroju przychodzi mi życzyć dobrego dnia po prostu:-)


~ bh ~


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 bielhani , Blogger