Czyż jest coś piękniejszego od bezchmurnego nieba po wielu ponurych, zimnych
i deszczowych dniach ?:-) Dziś taki właśnie obraz zastałam po przebudzeniu, późniejszym niż zwykle.
Trawa pokryta wciąż szronem, powietrze rześkie, szum miasta w oddali, tutaj jednak wciąż cisza...
I niebo jasne, przeplecione dziesiątkami jaskrawopomarańczowych niteczek, z poświatą słońca szykującego się do wschodu:-) Cudowny widok, przeżycie,na które czekam każdego dnia, doświadczenie, które porusza mnie tak samo mocno za każdym razem...
Najmocniej jednak w takich jak dziś momentach, kiedy nie spodziewając się zupełnie, napotykam na taki cudowny widok:-) I już wiem, że to będzie dobry dzień. Choć pogoda bywa zmienna bardzo, chłonę zatem ten moment, mojego poranka, pogodnego i jasnego, pełnego cieni przecudnych na ścianach
i przedmiotach, zwiastujących przebudzenie nowego, pięknego, pogodnego dzionka...
Cudownego, nowego dnia wszystkim gorąco życzę:-)
~ bh ~
:)))piękne zdjęcia ale jak może być inaczej przy takich wnętrzach
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
PS. Wczoraj pisałam komentarz pod postem dzisiaj go nie ma. Jestem ciekawa czy tego też jutro nie będzie....
Dziękuję:-)
OdpowiedzUsuńNie pytaj mnie, z techniką od zawsze było mi nie po drodze:-)
H.