Mój wczorajszy dzień upłynął w klimacie pięknych dekoracji
i drobiazgów, których poczułam niedosyt lub inaczej, którymi zapragnęłam się otoczyć. I począwszy od tych cudownych wnętrz
z włoskich magazynów, które pochłaniam wzrokiem wiedząc, że nadejdzie już lada moment czas ich powrotu do właścicielki, poprzez celebrowanie wszystkich po drodze wczoraj czynności... Tych zwyczajnych, jak picie kawy i podanie obiadu w pięknej dla oka scenerii czy po prostu umilanie sobie otoczenia poprzez ułożenie to tu, to tam czegoś uroczego i ładnego. I tak pięknie w to moje wczorajsze dążenie do zaspokojenia estetycznych i dekoracyjnych pragnień, wpisały się moje starociowe mini zakupy:-)
Bo i nuty stare zakupiłam, które poza swoją niepodważalną, użytkową rolą, stanowią przecież cudowną dekorację, i perełki, korek kolejny do karafki, dwa urocze, drewniane elementy i tarkę do kapusty (ze względu na falbankę u spodu). Inspiracja płynie z wielu starych magazynów, gdzie nuty w zestawieniu ze zdjęciami czarno-białymi, skrzypcami i perełkami dają dekorację poruszającą wyobraźnię i wrażliwość estetyczną do granic. I tak podpatrując, sama co nieco tworząc miłego, w aurze tychże wnętrzarskich inspiracji, czas płynął radośnie:-) I nic mi więcej nie trzeba. To pokarm dla mojej duszy, energia do poczynań przeróżnych i tych codziennych i tych mniej koniecznych, choć dla mnie równie ważnych, w kierunku upiększania przestrzeni, w której żyję. Kilka zatem zbliżeń, tychże miłych dla oka obrazów nie tylko z magazynów. Również tych, które już mam,
a które wciąż na nowo potrafią wzbudzać mój zachwyt :-) I tak płynnie przechodziłam sobie od tego co na papierze...
... do tego, co w zasięgu ręki:-)
\
To moje najnowsze perełki starociowe:-)
I tak miło móc po prostu cieszyć się tym co nas otacza.
Stworzenie przestrzeni, w której można odpocząć i jednocześnie czerpać radość z pięknych, tworzących ten tylko nasz klimat akcentów i drobiazgów, jest moim zdaniem jednym z czynników (dla mnie bardzo, bardzo ważnym) tworzących miłą rzeczywistość, rozwijających naszą wrażliwość na piękno, ukryte w tych niepozornych, maleńkich dodatkach, bez których wnętrze pozostaje jedynie budynkiem, przedmiotem...
I to tak pięknie przekłada się na odnajdywanie piękna właśnie
w otoczeniu ogólnie mówiąc. W przyrodzie (tutaj można czerpać bez granic), w tym co sami stworzyliśmy, w drugim człowieku również,
a może przede wszystkim...
I tak bardzo życzyłabym sobie i innym, by skupiać się na szukaniu piękna i dobra dookoła, odkrywać je i dzielić się nimi...
Jakże inny, piękniejszy, radośniejszy, szczęśliwszy, lepszy po prostu byłby wtedy świat...
A skoro tak... pięknie zrobiło się dziś,
Ania Maria Jopek będzie tutaj cudownym muzycznym dopełnieniem:-)
Bo szczęście to... piórko na dłoni:-)
Dobrego i pięknego początku tygodnia życzę!
~ bh ~
Nie małe te skarby dostępne od ręki. Iwona J.
OdpowiedzUsuńSporo ich. A ja nie potrafię się im oprzeć:-)
OdpowiedzUsuńH.