...oto co dało mi wczoraj to wspaniałe miasto:-)
Powolutku żegnam się z tym wyjątkowym, bliskim mojemu sercu miejscem. Nie na zawsze na szczęście:-) Tutaj pozostawiam cząstkę siebie i zabieram wiele cennych emocji i przeżyć, które pozostaną na długo w mojej pamięci. Zabieram też tych kilka skarbów, wyszukanych na starociowych kramach:-)
Cudownym przeżyciem było dla mnie wczoraj zwiedzenie domu Uphagena. To jedyna w Polsce kamienica mieszczańska, zachowana w takim stanie i dostępna do zwiedzania. Johann Uphagen zakupił ją w 1775 roku
i do początku XIX wieku pozostawała w rękach jego rodziny. W 1911 roku utworzono w niej muzeum wnętrz. W 1945 roku miasto Gdańsk uległo zagładzie i zniszczeniu, a wraz z nim dom Uphagena. W 1998 przywrócono muzeum do życia. Obecnie posiada tylko 40% dawnego wyposażenia, ale i tak można się zachwycić i poczuć jak w XVIII wieku:-) Mnie poruszyła najbardziej kuchnia, służbówka i dziedziniec. Poza tym piękne piece kaflowe, zasilane z sąsiednich pomieszczeń, ściany pokryte pięknymi boazeriami i tkaninami i XVIII-to wieczne meble. Każdy miłośnik starych przedmiotów i tamtych czasów na pewno przeżyje tam wielkie emocje. Ja gorąco polecam!
Pobyłam też chwilkę na ul.Mariackiej, na której nawet cziłały noszą bursztyny:-)
A przechadzając się ul. Szeroką, moją uwagę zwróciła
`Fryzjernia`:-)
Piękny wystrój, dbałość o szczegóły, miła atmosfera (nie omieszkałam zajrzeć do środka). Najbliższa wolna chwila, by poddać swoje włosy odświeżeniu bądź przemianie i pobyć chwilkę w tym ciekawym miejscu, niestety dziś o szesnastej, ja o tej właśnie godzinie opuszczam Gdańsk... Może zatem następnym razem:-)
Na zakończenie wczorajszego, cudownego dnia, wysłuchałam niezwykłego koncertu muzyki poważnej i lekko komediowej. Połączenie sopranu pani Karoliny Sołomin, tenoru pana Marcina Pomykały, skrzypiec i fortepianu sprawiły, że odkryłam inny wymiar muzyki, tej którą do tej pory ignorowałam, a która przekazuje tak wiele i przejmuje tak bardzo - operetkę:-) Dziś i długo jeszcze, wczorajszy koncert, który odbył się przy ul. Grobla w `Altanie Melomana` będzie rozbrzmiewał w moim sercu. Oto dwa utwory, które wczoraj zaprezentowano, w innym jednak wykonaniu. Takie tylko znalazłam.
I tak rozmyślam tylko, że tyle emocji, przeżyć i zjawisk omija nas, tylu nigdy nie będzie nam dane doświadczyć... I tego jakoś mi żal.
Jednak, kiedy tylko mamy taką możliwość, by dotknąć, poczuć, usłyszeć... bierzmy i czerpmy pełnymi garściami i całym sercem!
Jakże bogatszy i piękniejszy staje się świat...
~ bh ~
Też miałam przyjemność zwiedzić tą kamienicę, zawsze ciągnę męża w takie miejsca, tym razem udało mi się namówić też syna, podobało mu się choć to już chyba ostatnie wakacje z rodzicami. Iwona J
OdpowiedzUsuńKiedyś nadchodzi ten moment, niestety.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
H.