Zydelek nie od parady

Urokliwe zydelki/ryczki zawsze wywoływały uśmiech na mojej twarzy. 

A napotkanie ich na starociowych giełdach sprawia mi ogromną radość.
To jedne z tych... mebelków/przedmiotów, do których mam szczególną słabość:-) I właściwie wpasowują się cudownie w każdą przestrzeń.
U mnie poza tą dekoracyjno-estetyczną rolą, są zarazem praktycznym uzupełnieniem wyposażenia domu:-) I tutaj tez ilość jest pojęciem bardzo elastycznym. Bo przecież i przy łóżku pięknie się sprawdzą..., by chusteczki np pod ręką były:-)

W przedsionku/wiatrołapie, ułatwią zakładanie butów...

W łazienkach  ręczniczki na nich można ułożyć...

Spray zapachowy...

A i mydełko dekoracyjnie na przykład:-)

W poszukiwaniu butów wspiąć się czasem na takim...

Taras ocieplić ryczkowo-wiklinowo-kwiatowym akcentem:-)

   

Konewki odstawić...

Koce ułożyć, a wieczorem na tarasie jak znalazł...

Pod lustrem kosz na drobiazgi (szczotkę do włosów, okulary 

przeciwsłoneczne, krem do rąk czy szminkę ochronną) ułożyć:-)

Przy sofie książkę móc odłożyć czy kubek z herbatą...

A i w pomieszczeniach technicznych nie od parady:-)

U mnie np papierki ścierne zapasowe do szlifierki i nie tylko schowałam:-) A i usiąść można przy szlifowaniu właśnie...

Domek narzędziowy też jedną poszczycić się może:-)

A i kilka internetowych stołeczków zamieszczę:-)

I tak dzisiaj sennie troszkę, bo z kawką w łóżeczku jeszcze, zachwycę się tą chwilą:-)

Bo z takich właśnie miłych momentów przecież tworzymy naszą  codzienność...

A i lubię tę oprawę również, kawkę w ulubionej filiżance, 

w towarzystwie nie mniej ważnych miseczek, na uroczej tacce starej 

i pobielonej oczywiście:-)

 A dziś jakoś tutaj wpasowuje się "Śniadanie do łóżka ":-)

Zatem :

Cudownego dnia wszystkim!

~ bh ~